sobota, 31 grudnia 2016

Piekielny rok za nami

Minął nam kolejny rok, za kilka godzin będziemy świętować Nowy Rok i wpadniemy w wir 2017. Chciałabym Wam też życzyć przy tej okazji zaczytanego kolejnego roku, aby był on jeszcze bardziej obfity i pełen szczęścia. 

Tak przedstawia się Piekielny grudzień:

-Doktor Sen - 653 strony
-Hopeless - 380 stron
-David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię - 538 stron
-Ślady - 297 stron

RAZEM: 1868 stron

Nowe książki w grudniu:
-Hopeless Colleen Hoover
-Ślady Jakub Małecki
-David Bowie. STARMAN. Paul Trytka
-Ołowiany Świt Michał Gołkowski 
-Raz na zawsze Andreas Pfluger  

A teraz czas na ogólne podsumowanie roku. 


Przeczytane w 2016r. 

W tym roku udało mi się przeczytać 33 książki z których wytypowałam kilka najlepszych. 
  • Imperium Ognia
  • Złe dziewczyny nie umierają
  • Hopeless
  • Ślady

Niedokończone, zostawione na nienadchodzące "potem" 
1. Kraina Jutra
2. Demi-Monde. Zima
3. Pochłaniacz


Nie licząc niedokończonych książek, które przeważnie zostawiałam, kiedy zostało mi 100 stron do końca, przeczytałam... 
10 115 stron! 

Pomimo niedotrwania w wyzwaniu 52. książek w 2016, jestem bardzo zadowolona z wyniku. Przetrwałam rok blogowania oraz dorobiłam się dwóch współpracy, których efekty możecie obejrzeć w "Czerwieniu obłędu", biografii Bowiego i "Śladach". Mam nadzieję, że Wasze wyniki wyglądają jeszcze lepiej. Na nadchodzący rok planuję przejść przez barierę 52 pozycji i przeczytać książki, których wysokość (oczywiście stron) będzie równa mojemu wzrostowi - 163cm. Powodzenia dla mnie i dla Waszych wyzwań!

wtorek, 27 grudnia 2016

"David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię"

Tytuł: David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię (Wydanie II)
Autor: Paul Trynka
Liczba stron: 538 

"Czarna gwiazda to gwiazda, która zgasła. (...) Gdy człowiek widzi czarną gwiazdę, wie, że jego czas dobiegł końca."
 
Mówi się, że jest nowa fala, jest stara fala i jest David Bowie. Człowiek, który tak na prawdę odegrał w muzyce ważną rolę, kształtując swoją karierą liczne, poboczne zespoły, które dopiero zaczynały wychodzić z podziemi. Sam zresztą co rusz znajdował się w innej kapeli, będącej skromną drużką do ogromnej sławy. 

     Co tak na prawdę przyczyniło się do sławy Davida Bowiego? Determinacja, niezmienna osobowość, odmienność seksualna, wyjątkowy, oszałamiający wygląd, który zniewalał ludzi w każdej dekadzie? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tej obszernej biografii, która wraz z kolejnymi latami muzycznej kariery tłumaczy nam przeżycia muzyka, tak bardzo wpływające na jego oddźwięk w mediach. 

     Jak można zdefiniować egzystencję Davida? Plagiat, plagiat, i jeszcze raz plagiat. Autor bardzo mocno zwraca uwagę na skłonności Bowiego do szukania inspiracji w innych utworach, a wręcz kopiowania ich znacznej części, tworząc przy tym hit, jednak z taką precyzją, że nadal pozostaje przy swojej unikatowości. 


     Wraz z dorastaniem Bowiego, książka stawała się coraz bardziej dojrzała i pełna ważnych aspektów. Z początku brakowało mi w niej wzmianek o kontaktach z rówieśnikami, psychiką, czymś co mogłabym uznać za dość ważne. Później dostałam to czego szukałam. Przyjaźnie, Lennona, Iggy'ego Popa, problemy psychiczne i coś, bez czego nie wyobrażałam sobie dorastania muzycznego rockowych gwiazd - narkotyków. Ku mojemu zdziwieniu, David bardzo dobrze panował nad tym uzależnieniem i mogłam porównać go z moim idolem - Gahanem, który nie radził sobie z kokainą. 

Źródło
     Książka przepełniona jest fotografiami z życia muzyka, które zdobią dużą liczbę stron. Skrupulatnie dopasowane opisy dają czytelnikowi dodatkowe źródło informacji. Muszę też wspomnieć o dokładności autora, który wspomina o sercowych wybrankach (i nie tylko kobietach) Bowiego. Przy opisach tras koncertowych i jego życiu prywatnym ogranicza nas tylko wyobraźnia. Kto jak kto, ale David nie ograniczał się w żadnym aspekcie. Nie jest to także ukrywane w książce, co dodaje jej jeszcze większej autentyczności.

     Pozycji, jak i samego bohatera, nie sposób nie lubić. Trynka pisze tak, że czytelnik nie jest w stanie odejść od lektury. Wyciąga na wierzch wszystkie wydarzenia, brudy, jak i dość prywatne rzeczy z życia Starmana - skandalisty i homoseksualisty. Warto też wspomnieć o tym, że słuchając przy biografii utworów człowieka, na którego życiu się ona skupia, jest bardzo ujmujące i dodaje słowom jeszcze większej mocy tudzież klimatu. 

     Wersja uaktualniona, jak można się spodziewać, zawiera informacje odnośnie ostatniego albumu Bowiego, który swoją premierę miał dwa dni przed jego śmiercią. Paul Trynka świetnie to opisał, wpływając z falą smutku do umysłu czytelnika. Za tym dość żałobnym rozdziałem znajduje się krótki opis dorobku płytowego Starmana, który pozawala czytającemu na spłynięcie wszystkich złych emocji.

Źródło
     Człowiek, który padł na ziemię ukazuje inną stronę życia tak wielkiej gwiazdy, jaką był, i jest, David Bowie. Książka to wspaniała lektura dla fanów, jak i osób, które miały znikomy kontakt z tą osobą. Można się dzięki niej dokształcać na temat sławy, funkcjonowania, wpływu na psychikę oraz wydarzeń, które mogą się przelewać na tworzoną muzykę. 

Światu ósmego stycznia zesłano prawdziwego Starmana, by dziesiątego stycznia, po prawie siedemdziesięciu latach kształtowania ludzkości, znów pochłonął go kosmos. Jednak są ludzie, który pomimo odejścia, nadal zostają w pamięci jako Wielkie Gwiazdy na niebie zwykłego człowieka. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non

środa, 21 grudnia 2016

"Doktor Sen"

Tytuł: Doktor Sen
Cykl: Lśnienie (tom drugi)
Autor: Stephen King
Liczba stron: 653




"Nie można potępiać ludzkiej natury, a nie ma nic bardziej ludzkiego niż nienawiść."









     Przedstawiam Wam osobę o nadnaturalnych zdolnościach, którą określa się mianem Doktor Sen. Człowiek czuwający nad naszym życiem i opiekujący się nami jak własnymi dziećmi. To właśnie on. Kiedyś Danny, mały chłopiec w hotelu Panorama, a teraz Dan - dorosły facet, którego zadaniem jest chronienie nastolatki z jeszcze większymi możliwościami, niż jego.

     Autora chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Stephen King, mistrz grozy i niepewności. Tym razem zetkniemy się z kontynuacją bestselerowej serii Lśnienie. Cykl, który został dokończony po dość długiej przerwie, a odebrano go z jeszcze większą euforią. Rewelacyjna kontynuacja. 

     Danny dorósł, jednak ciąży na nim brzemię rodziny - alkoholizm. Z powodu wszelkich niedogodności i przeżyć, zostaje AA, co było dobrym wyjściem w jego życiu. Jego jasność zaczyna nabierać innych kształtów, aż w końcu telepatycznie porozumiewa się z Abrą - małą dziewczynką, której grozi niebezpieczeństwo ze strony dziadków jeżdżących kamperami. 


     King jest mistrzem w tym co robi. Idealnie wykreował bohaterów i historię, dodając jej paranormalnych zjawisk, które go charakteryzują. Znów spotykamy się z Jasnością, jednak nikt nie był świadom tego, że ma ona tak ogromną moc. To właśnie przez nią losy bohaterów toczą się tak, a nie inaczej. 

Źródło
     Jedyną rzeczą, której brakowało mi po Lśnieniu, było dogłębne analizowanie psychiki postaci. Autor wzbudził moją ciekawość, jednak czuję w tej sprawię lekki niedosyt. Co zastąpiło analizę? Tłumaczenie czym tak na prawdę żywią się ludzie z kamperów, którzy decydowali o życiu dzieci z jasnością. Trafne wypełnienie luki ze strony autora.

     Bogate opisy ich funkcjonowania wzbudzają w czytelniku strach, a jednocześnie ciekawość, czy tacy ludzie mogą żyć w prawdziwym świecie. Jak wspomina autor na końcu, uważajcie kto siedzi za kierownicą tych samochodów. Czasem możecie się zdziwić. Ostrzeżenia dla czytelnika? Duży plus. 



     Spotykamy tu także - dość często używany w literaturze - motyw walki dobra ze złem. Dan i Abra, kontra grupka staruszków z sekty Prawdziwego Węzła. Pomimo tego schematu, nie czujemy tutaj już czegoś, co kiedyś było. Jak na Kinga przystało, walka ta opisana jest bardzo charakterystycznie.

Źródło
     Pomimo dość długiej przerwy między pisaniem Lśnienia, a Doktora Sen oraz lekkiej zmiany w pisaniu autora, King dał z siebie wszystko. Przemawia do czytelnika po pierwszych stronach i każe mu pochłonąć ją z wielką ciekawością, jak zakończą się losy Abry Stone.

     Trzeba też wspomnieć, że cykl mógłby ciągnąć się w nieskończoność tym samym schematem dzieci z lśnieniem. (Dziecko z jasnością ma kłopoty, dorosły z jasnością mu pomaga.) Cała seria nie straciłaby swojego blasku i charakterystycznego brzmienia. Jak King dodaje na końcu, napisał Doktora Sen poprzez pytanie "Co się stało z Dannym?". Tak więc drogi autorze, co u Abry?

     Bez przeczytania poprzedzającej części, Doktor na pewno nie będzie tak pełny jak po zapoznaniu się z historią małego Dana i jego rodziny. Wspominamy tutaj o brzemieniu, Panoramie i co kluczowe - Jasności bohaterów. Polecam każdemu, kto chce się wgłębić kolejny raz w umysł bohaterów.
 
Uważajcie na to co siedzi w waszej głowie. 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

sobota, 17 grudnia 2016

Książkowy Cyrograf #5


"Starość ma jedną zaletę - nie musisz się bać, że umrzesz młodo."
~Doktor Sen Stephen King
 

"Informacja to władza."
~Doktor Sen Stephen King


"Nie możesz się wściekać z powodu prawdziwego zakończenia. To na sztuczne happy endy powinnaś się wkurzać."
~Hopeless Colleen Hoover 


"Gdyby Bóg posłał cię do piekła tylko za to, że kogoś kochasz, to nie chciałabym spędzić z nim wieczności." 
~Hopeless Colleen Hoover 


"Czasami na nasze decyzje wpływają inne czynniki niż miłość. Na przykład nienawiść. Czasami musisz zrobić wszystko, żeby się jej pozbyć."
 ~Hopeless Colleen Hoover 


"Kiedy człowiek  nie jest pewien, czym jest przedmiot jego nienawiści ani dlaczego go nienawidzi, trudno mu skupić się na szczegółach - po prostu kurczowo trzyma się tego uczucia." 
~Hopeless Colleen Hoover 



"Czasami najtrudniej jest zadać najprostsze pytania."
~Hopeless Colleen Hoover 


sobota, 10 grudnia 2016

Półmetek - "Pochłaniacz"

Tytuł: Pochłaniacz
Seria: Cztery Żywioły Saszy Załuskiej
Autor: Katarzyna Bonda
Liczba stron: 392/670

     


"Ludzie są dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, szlachetni i godni pogardy."










     Z przymusowym czytaniem kojarzyły mi się tylko lektury szkolne, których akcja ciągnęła się przez wieki. Tak stało się teraz z Pochłaniaczem. Katarzyna Bonda, królowa polskiego kryminału. Nie bardzo się z tym zgodzę. Boli mnie serce, kiedy mam zacząć pisać post na blogu, znając połowę książki, a co dopiero, kiedy pomyślę, że będzie to najsłabsza dotychczasowa recenzja.

     Pochłaniacz podzielony jest na dwie części. Historię nastolatka, która ujęła moje serce i bardzo mnie zainteresowała, i sprawę zabójstwa właściciela klubu muzycznego, którą bada Sasza Załuska. Wstęp był zaskakująco dobry, jednak nie odzwierciedlał reszty tekstu.


     Brakowało mi dynamicznej akcji, którą cechują się kryminały. Wątki ciągnęły się, jak przysłowiowe, flaki z olejem. Doceniam autorkę za tak opasłe tomy serii, jednak kompletnie do mnie jej charakter pisania nie przemówił. Książka pełna była obrotu akcji wokół policjantów, którzy mieszali czytelnikowi w głowie.  

     Straciłam na tę pozycję prawie miesiąc czytania i dotarłam do połowy. Kto wie co dzieje się dalej. Może nagły zwrot akcji? Nie powinno się zostawiać kryminałów w połowie, gdyż tak właśnie może się stać. Jednak patrząc na Pochłaniacz, wątpię w to. 

     Nie licząc głównych bohaterów, pełno było wątków i postaci pobocznych. Trochę zaczęłam się gubić kto jest kim, można porównać ich ilość do książek Agaty Christie, a raczej ilości potencjalnych zabójców, których kreuje. (Chociaż wydała swoich dzieł również całkiem sporo)

     Autorkę albo się lubi, albo nie. Znam więcej osób należącej do tej drugiej grupy i po krótkiej rozmowie z nimi dowiedziałam się, że mają całkiem podobne zdanie co ja. Nie mam jednak pojęcia, jak mają się inne książki tej autorki - nie licząc serii o czterech żywiołach.

     A teraz mały spojler i pytanie do osób, które przebrnęły przez książę. Jeżeli chcecie go uniknąć, przewińcie pogrubiony tekst, odgrodzony linią.
 ________________________________________________________________
Utwór "Dziewczyna z północy" miał dość charakterystyczny refren. 
Wina
Alkohol
Lekarstwa
Depresja
Emocje 
Miłość
Alkohol
Rezurekcja 
Czytając pierwsze litery tych słów, wychodzi nam imię Waldemar. Czy w dalszej części książki, kiedy pewnie cała sytuacja się rozwiązuje, jest coś wspomniane o osobie o tym imieniu? Ma ona jakieś powiązanie z całą sprawą? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Dla ułatwienia, przed odpowiedzią napiszcie [SPOJLER], aby nie urazić kogoś, kto jeszcze nie czytał tej pozycji. 
________________________________________________________________

      Jak widać, Bonda nie chwyciła mnie za serce. Może jeszcze kiedyś sięgnę po jej dzieła, a nawet dokończę Pochłaniacz. A jak Wam podobała się ta książka?

Wydawnictwo: Muza

wtorek, 6 grudnia 2016

Pierwszy krok | 06.12.2015

Jak mawiał Konfucjusz, "Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku." Taki krok zrobiłam dokładnie rok temu, kiedy kolejny raz zakładałam kolejnego bloga z myślą, że może nie będę się kolejny raz wypalać. Tym razem strzał okazał się celny i to właśnie książki stały się moją podróżą po świecie ludzkich umysłów. 


Ogromnym osiągnięciem są pierwsze urodziny bloga. Przez ten czas wszystko mogło się stać. Brak czasu na książki, wojna, apokalipsa, wypalenie z mojej strony. Jednak ciągle napływający czytelnicy dali mi wiele motywacji, która przejawiała się coraz to lepszymi (mam nadzieję) recenzjami. Rok temu były to jeszcze streszczenia, więc chyba się lekko wprawiłam. 

Słowa wdzięczności kieruję również do wydawnictwa Novae Res, które jako pierwsze zaproponowało mi współpracę, dzięki której otrzymałam "Czerwień obłędu". Pewnie większość osób piszących wie, jakie to szczęście. 

Nic by nie było, gdyby nie zainteresowanie książkami, nieprawdaż? To w końcu właśnie im są poświęcone Książki w Piekle. Dziękuję polonistkom z gimnazjum, które pozwoliły mi na, chociaż w lekkim stopniu, zainteresowanie uczniów pozycjami wydawniczymi. 


A teraz czas na coś dla miłośników wszelkiego rodzaju liczb. Jak widać, nawet w Piekle może być ciekawie.


Nigdy nie rezygnujmy z osiągnięcia celu, tylko dlatego, że jego osiągnięcie będzie wymagało dużo czasu. Czas i tak upłynie, a my staniemy się ludźmi bardziej wartościowymi. Zróbcie ten jeden krok, dzięki któremu wpadniecie w wir przygód, których nie pożałujecie.

wtorek, 29 listopada 2016

Piekielny listopad

Przeczytane:
-Dziady - 150 stron
-Pochłaniacz - 393 strony / 670 stron
-Hotel dla Samobójców - 83 strony
-Czerwień obłędu - 60 stron
-To skomplikowane, Julie - 315 stron

RAZEM: 1001 stron 

Król Piekieł: To skomplikowane, Julie


Musze nagrodzić tutaj tę książkę, która pomimo swojego bardzo młodzieżowego charakteru, wywarła na mnie duże wrażenie. Chociaż przeczytałam ją jakiś czas temu, nadal wspominam sobie bohaterów i książkową miłość, która do mnie dotarła.

Nowe książki:
Andrzej Dziurawiec Bastard
Rick Riordan Złodziej pioruna

Osiągnięcia:
Nie śmiem nie wspomnieć o książce, w formie elektronicznej, którą otrzymałam od wydawnictwa Novae Res. Pierwszy raz znalazłam się w takiej sytuacji, więc jest co świętować.

piątek, 25 listopada 2016

"To skomplikowane, Julie"

Tytuł: To skomplikowane, Julie
Seria: To skomplikowane
Autor: Jessica Park
Liczba stron: 315


"Nie liczy się to, co wiesz, albo kiedy w końcu coś zrozumiesz. Liczy się podróż."


XXI w. Dla przeciętnego ziemianina niemożliwe jest życie bez internetu, który umila nam czas. Każdego dnia poznajemy nowe osoby, nie koniecznie z naszej okolicy. Czujemy motylki w brzuchu, nie wyobrażamy sobie życia bez osoby po drugiej stronie komputera. Zakochujemy się, by potem poczuć rozczarowanie. 



     Julie właśnie rozpoczyna studia, wyprowadza się z domu i jedzie do Bostonu, gdzie czeka na nią pierwsze rozczarowanie. Patrząc prosto przed siebie, Julie Seagle obiecała sobie jedno : nigdy więcej nie wynajmie mieszkania przez internet. Przerażona, z powodu nieistniejącego mieszkania, dzwoni do matki, która załatwiła Julie lokum - u jej dawnej przyjaciółki z czasu studiów. 

     Rodzina Erin z wielką radością przyjmuję nową lokatorkę, która od razu klimatyzuje się w domu. Poznaje Matta - zdolnego studenta, typowego geeka, Celeste - gimnazjalistkę odstającą od swoich rówieśników i podróżnika Finna, którego tak na prawdę nigdy nie ujrzała. Jednak coś dziwnego dzieje się u Watkinsów, a Julie - kierująca się w stronę psychologii - próbuję pomóc. Czy to się uda? To może być bardziej skomplikowane, niż się Wam wydaje. 


     Na książkę natknęłam się przypadkowo, i przypadkowo ją kupiłam. Przypływ chwili. Okazuje się, że był to całkiem trafny wybór. Nie oszukujmy się, To skomplikowane, Julie jest typową młodzieżówką, których dawno nie czytałam. I wiem czemu to zrobiłam! Pewnie znacie to uczucie, kiedy zakochujecie się w bohaterze, a potem cierpicie skrycie, że nigdy nie będziecie razem. 

     Autorka piszę bardzo lekkim językiem, który miło i szybko się czyta. Jest to plus tej pozycji. Na to wpływają również wplątywane przez Park wiadomości z czatów, które skupiają się wokół Julie i Finna. Wolna? Nie. Zajęta? Nie. W związku z chłopakiem, którego nigdy nie ujrzałam? Tak. 

     Jak na młodzieżówkę przystało, mamy tutaj wieeeele miłosnych i romantycznych chwil. Fakt, są one urocze i dodają książce tej magicznej aury, jednak jak sam tytuł podpowiada, jest to nieco skomplikowane. Czytelnik tak bardzo hipnotyzuje się Julie, Finem i nieznośnymi zachowaniami nastolatki, że nie zwraca uwagi na zachowania Matta.


     Po zamknięciu książki, miałam dość mieszane uczucia. Niby ostatnie rozdziały wywołały u mnie apogeum smutku i zażenowania, a jednak zakończenie było niepowtarzalne i zadziwiające. Uwaga, szalki z goryczą i słodyczą zaczynają się ruszać. Co za emocje, ciągle zmieniają swoje położenie. A jednak wygrywa bezkonkurencyjne zakończenie, mimo wszelkich uszczerbków na psychice.

     To skomplikowane, Julie, to za razem książka dla osób kochających pozycje młodzieżowe, a także romantyczna odskocznia od miłośnika innych gatunków. Z niecierpliwością czekam na kolejne części serii i jestem ciekawa jak wtedy potoczą się losy bohaterów. 

Wydawnictwo: OMGBook

poniedziałek, 21 listopada 2016

"Czerwień obłędu"

Tytuł: Czerwień obłędu
Autor: Dawid Waszak
Liczba stron: 60
Forma czytania: E-book




"Umiem rozmawiać z innymi, śmiać się, wygłupiać, ale czy umiem dzielić się z nimi problemami?"









     Czerwień kojarzy nam się z namiętną miłością, wściekłością, zdradą, morderstwem, cierpieniem... A co by było, gdybyśmy połączyli te wszystkie skojarzenia? Wyszłaby bardzo wyrazista, jak sam kolor, książka. Tak też uczynił autor Czerwieni obłędu, który swoim minimalistycznym dziełem zostaje w pamięci czytelnika na długo.

     Dorian to facet po trzydziestce, któremu znudziła się monotonia życia. Miał zdolnego syna, kochającą żonę i to, czego zapragnął. Jednak pewnego dnia cały algorytm codziennego życia się zburzył. Wszystko zaczęło się od kobiety w czerwonej sukni. Wizje, kłótnie, ból, morderstwa, krew... 

Żródło
     Autor pisze prostym językiem, który łączy się z tajemniczą fabułą. Wszystko kręci się wokół Doriana i krwiożerczej czerwieni. Do ostatniej strony nie wiemy jak skończy się historia rodziny i co tak na prawdę stoi za wizjami przykładnego męża i ojca

     Dużym plusem Czerwieni obłędu jest okolica rozgrywanych wydarzeń. Pewnie większość z nas kojarzy takie cudowne miasto jak Jarocin. Jak wiecie, jestem wielką fanką koncertów i festiwali, a to właśnie w Jarocinie odbywa się od 1970 Jarocin Festiwal. Co prawda, nie miałam jeszcze przyjemności na niego jechać, jednak bardzo fajnie czytało się książkę z myślą, że gdzieś w tych okolicach kiedyś będę chodzić.

     Charakterystycznym elementem tej pozycji są wspomniane przeze mnie wizje Doriana. Czytając tę książkę czujemy się tak, jakbyśmy coraz bardziej wchodzili do jego umysłu. Pewnie niejednokrotnie doświadczyliście déjà vu, jednak nie chcielibyście być w skórze bohatera, którego wizje przesądzały o życiu najważniejszych dla niego osób.

     Nie mogłoby tutaj zabraknąć nawiązaniu do bardzo dziwnych części tej książki. Bohater nieświadomie po wizjach pisał na komputerze trzy strony tekstu zawierającego to samo słowo, lub wypowiedź. "To już jutro to już jutro To już jutro to już jutro(...)" To sprawia, że czyta się ją bardzo szybko, duży plus za pomysł. (Oczywiście w książce też zajmowało ono trzy kartki.)


     Książkę polecam każdemu. Nie jest to typowy horror, a thriller. Otwarte zakończenie jeszcze bardziej sprowadza czytelnika w stronę refleksji i tajemnicy, jaka kryła się za wszystkimi zdarzeniami. Sądzę, że będzie to dobra lektura, która czasem spędzi wam sen z powiek.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res


czwartek, 17 listopada 2016

"Hotel dla Samobójców"

Tytuł: Hotel dla Samobójców
Autor: Jerzy A. Kozłowski
Liczba stron: 83
Forma czytania: e-book




 "Wstąp do Hotelu dla Samobójców. Najkorzystniejsze ceny, fachowa pomoc, miła obsługa." 









     Hotel dla Samobójców to antologia składająca się z pięciu opowiadań. Całość zaczyna się dość specyficznie, krótką historią zatytułowaną On. Mimo niejasnego początku, po przeczytaniu wszystko zaczyna nabierać sensu. Narratorem tej minimalnej historii jest małe dziecko opowiadające brutalność jego życia, które zresztą nie trwa zbyt długo. Jak na sam wstęp antologii, czytelnik czuje się bardzo wstrząśnięty. Krótko, zwięźle, na temat i z przesłaniem.  

     Dalej poznajemy losy Sebastiana Rogowskiego, z tytułowego opowiadania Hotel dla Samobójców. Gruby, niezbyt przystojny bohater, który jest życiowym nieudacznikiem. Na domiar złego, w salonie umiera jego znajomy, którego niezbyt lubił. Z całego zaskoczenia wyjechał znad morza w kierunku Krakowa, o czym poinformował tylko swojego przyjaciela. Przypadkiem trafia do Hotelu dla Samobójców, suto zaopatrzonego we wszelkiego rodzaju narzędzia zbrodni - noże, trucizny, liny, więzy, szubienice. Całemu hotelowi klimatu dodaje górska atmosfera, która kojarzyć się może z książką Kinga - Lśnienie

     Historia kończy się niespodziewanym biegiem zdarzeń, a bohater przechodzi przemianę. Czytelnik kończąc tę historię czuje się zaskoczony i aż nie może uwierzyć w to, co się właśnie wydarzyło z Sebastianem.


     Kolejne opowiadanie zatytułowane F., dotyczy niejakiego Złodzieja Dusz - fotografa. Z początku F. wydaje się paparazzim, potem detektywem a potem... Przeczytajcie sami, czym się zajmuje. Tajemnicze zdjęcia kryją za sobą wielką moc podtrzymywania życia. Historia Pan F. i cena zmiany znów nawiązuje do powyższego fotografa, jednak jego życie zaczyna się komplikować. Nie pozostaje anonimowy tak jak zakładał.

     Cała antologia kończy się opowiadaniem Simulacra. Jak się może wydawać, tytułowa gra w budowanie i burzenie miasta nie jest taka bezpieczna. Dostaje się w niepowołane ręce, a to za sprawą gry w pokera. Nadciąga fala śmierci...


     Teraz czas na podsumowanie. Najbardziej dotknął mnie wstęp - On. To na prawdę przerażająca, pełna okrucieństwa historia, która zostaje w pamięci na długo.
Simulacra z początku do mnie nie trafiła. Zaczęła się rozgrywać w kasynie, gdzie została przedstawiona gra bohaterów. Nigdy nie grałam w pokera, więc nie bardzo mogłam zrozumieć co się właśnie dzieje. Jednak po rozwinięciu fabuły i postawieniu ostatniej kropki, na prawdę czytelnika zwala z nóg.

     Hotel dla Samobójców to na pewno krótka, lekka książka na jeden wieczór. (Chyba, że po takim biegu zdarzeń nie możecie spać, wtedy odradzam.) Polecam ją czytelnikom lubiącym "mocniejsze" historie z dreszczykiem emocji. Niejednokrotnie wstrzymacie oddech, a nawet zapomnicie mrugać, czy łykać ślinę, które są odruchami wrodzonymi. Jedna z lepszych pozycji, które wywołały u mnie strach.

Wydawnictwo: Wydaje.pl


Przy wykonywaniu fotografii nie ucierpiała żadna istota żywa.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Tag from Hell #5

 



Kawa towarzyszy mi wszędzie. W szkole, w autobusie, czy w podróży. Można powiedzieć, że jest nieodłącznym elementem w moim dotychczasowym życiu. Nie tylko służy podładowaniu energii, ale również jako cudowna chwila relaksu, czy degustacja podczas odwiedzenia nowego miejsca. Tym razem mam dla Was dwie ukochane rzeczy - w jednym miejscu! Mianowicie, Coffie Book TAG. Kawa, książki i blog! Czego można pragnąć bardziej? TAG odnalazłam u Kasi ze słodkiego bloga Kitty Candy








Czarna kawa: Seria, w którą ciężko się wbić, ale ma wielu fanów.
Na obecną chwilę są to Cztery żywioły Saszy Załuskiej, spod pióra Katarzyny Bondy. Aktualnie jestem w połowie Pochłaniacza. Ciężko idzie, jednak wydaje mi się, że się w nią wkręcę.

Miętowa mocha: Książka, która zyskała większą popularność w zimę, lub inny uroczysty czas w roku. 
Nie wiem jak Wam, ale z zimą i okresem świątecznym, najbardziej kojarzy mi się zbiór dwunastu świątecznych opowiadań, czyli Podaruj mi miłość.

Gorąca czekolada: Twoja ulubiona dziecięca książka.
Gdy byłam małym dzieckiem, raczej nie sięgałam zbyt często po książki. Z tymi latami jedynie kojarzy mi się seria Magiczne baletki

Podwójne espresso: Książka, która trzymała cię na krawędzi fotela od początku do końca.
Złe dziewczyny nie umierają. Jestem ciekawa jak będzie z kolejnymi tomami, zaczęło się całkiem nieźle. 

Starbucks: Książka, którą widzisz wszędzie.
Harry Potter i Przeklęte Dziecko. Wszędzie go pełno, a ja nawet nie pomyślałam o zakupie. 

Hipsterska kawiarnia: Książka wydana własnymi staraniami autora.  
Nie mam pojęcia jaka pozycja mogłaby mieć taką historię. W tej kwestii jestem zielona.

Ups! Przypadkowo dostałam bezkofeinową... Książka, po której spodziewałaś się więcej.
Niezaprzeczalnie Pachnidło. Niby historia mordercy, niby perfumy z dziewic, a jednak treść nijaka z małą liczbą opisów zbrodni...

Idealne połączenie: Książka lub seria, która była zarówno gorzka, jak i słodka, ale ostatecznie przypadła Ci do gustu
Przebudzenie, które z jednej strony było wielką "katolicką kupą", a z drugiej czymś bardzo pożytecznym i rozjaśniającym umysł.


wtorek, 1 listopada 2016

Piekielny październik

Chłodne dni, deszcze i świat pełen parasolek. Już niedługo z nieba zacznie sypać biały puch, a to już będzie znak, że niedługo Wigilia i Nowy Rok. Witam w pierwszym dniu listopada. Rozsiądźcie się w ciepłych kocykach i herbatą w ręku.

Książki przeczytane w październiku:
-Lśnienie - 162/515 stron (większość stron została przeczytana we wrześniu)
-Król Edyp - 135 stron
-Przebudzenie -  257 stron
-Tajne akcje snajperów GROM - 218 stron

RAZEM: 772 strony

Król Piekieł: Tajne akcje snajperów GROM


Książka odznaczająca się swoją autentycznością, spisana dla upamiętnienia snajperów JW 2305. To była dobra pozycja, która dała do myślenia i przybliżyła tematykę jednostki specjalnej.

Nowe książki w październiku:
-To skomplikowane, Julie Jessica Park
-Dziewczęta z Parasola Danuta Kaczyńska
-Wydziedziczeni Ursula K. Le Guin
-Władcy ciemności Frank E. Peretti

Utwór nawiązujący do październikowego Króla Piekieł.

niedziela, 30 października 2016

"Tajne akcje snajperów GROM"

Tytuł: Tajne akcje snajperów GROM
Autor: Tomasz Marzec
Liczba stron: 218



"Bez względu na to, którego karabinu używasz, najważniejsze, żebyś zawsze był po właściwej stronie lufy."







     Nie lada gratka dla fanów militariów. Tajne akcje snajperów GROM to przede wszystkim wywiad z członkami elitarnej JW 2305, którzy przebyli w swoim życiu wiele, aby mieć tak zaszczytne miano.

     Co zwarte jest w książce Tomasza Marca? Kulisy powstania Jednostki i selekcje, jakie musieli odbyć wtedy jeszcze nieświadomi ludzie. Wielogodzinne samotne marsze i biegi po trudnych terenach, które w pewien sposób selekcjonowały przyszłych żołnierzy. Głównym celem tajnych akcji było poddanie rekrutów szaleńczym próbom, które wskazywały na ich sprawność fizyczną jak i psychiczną. 

     Tytułowi snajperzy raczej nie byli skorzy do rozmowy o niektórych rzeczach. Autor drążył temat, jednak oni albo go zbywali, albo tak kręcili, by niczego nie wyjawić. Tym sposobem nie dowiadujemy się wszystkiego, jednak nadaje to nutki tajemniczości. Nikt nie mówił o tym ile osób zabił, czy się wahał, czy miał wyrzuty sumienia. Psychika żołnierzy jest trudna, jednak nie dziwmy się. To co przetrwali jest wielkim wyczynem. 


     Książka to doskonała pozycja do uzupełnienia swojej wiedzy. Nie wszędzie możemy znaleźć dokładne informacje o tym, jak działa JW, z jakiej broni korzysta i jak wyglądała jej ewolucja. Tutaj mamy wszystko od początku. To też pewien rodzaj biografii żołnierzy od strony mundurowej, jak i hołd dla gen. Petelickiego.

     Autor mnie nie zawiódł, jestem zadowolona z tej pozycji książkowej. Jest tu też sporo wspomnień o innych książkach w tej tematyce, cytatów z wywiadów i artykułów, które dodatkowo nadają autentyczności tekstowi.

     A co jeszcze znajdziemy w środku? Fotografie, które niejednokrotnie ukazują trudne warunki w jakich funkcjonowali snajperzy. 


     Chociaż liczba stron jest dość skromna, a sporo miejsca zajmują fotografie, bardzo polecam tę pozycję. Warto czasem spojrzeć w trochę inną stronę i poznać historię "od kuchni". Przeciętny obywatel wie o istnieniu tej Jednostki Specjalnej, wie o jej ciężkich działaniach, jednak mała liczba osób wgłębia się w ich losy, zanim zyskali rozgłos. Jak widać, ich tajne historie zostały niejednokrotnie spisane na papier, jednak by dowiedzieć się wszystkiego i wczuć się w ich skórę, należy zgłosić się do nich i zostać GROMowcem.

Wydawnictwo: The Facto

poniedziałek, 24 października 2016

Piekielne wyzwanie od Zaczytanego - LBA

Dostałam niedawno kolejną nominację do LBA, tym razem z blogu Zaczytany w książkach. Wydaje mi się, że każdy już słyszał o tego rodzaju wyzwaniach, więc bez większych przedłużeń zapraszam do czytania. 

1.Co aktualnie czytasz?
Zagłębiłam się w historię powstania jednej z lepszych jednostek specjalnych - Tajne akcje snajperów GROM

2.Czy prowadzenie bloga zmieniło coś w Twoim życiu? Jeśli tak, to co?
Blogosfera bardzo zmieniła moje życie. Stałam się bardziej otwarta, poznałam wielu nowych ludzi i tym sposobem znam też ich opinie na temat różnych książek. Prócz tego, jestem na bieżąco z aktualnościami wydawniczymi i wszelakimi promocjami. 

3.Oglądasz vlogi książkowe?
Czasami mi się zdarzy. Najchętniej oglądam Book Reviews by Anita, Abigail Jailette i Totallbooknerd7. Polecam z całego serduszka!
4.Czy wielu Twoich znajomych czyta książki?
Nie. I tym sposobem nie mam zbyt wielu "kumpli" do książkowych rozmów.

5.Opisz miejsce (może być książkowe), do którego chciałbyś/chciałabyś pojechać.
Kto mnie zna ten wie, że moim wymarzonym miejscem,  jako cel podróży, jest Czarnobyl. Pustkowie pełne tajemnic. Ach!

6.Mieszkasz na wsi czy w mieście?
Niestety na wsi.


7.Wolisz polskich czy zagranicznych pisarzy?
Polskich czytam dość mało. Jednak kiedy pomyślę o Adrianie Bednarku i pisarzy z Uniwersum Metro 2033, to trudno jest mi podjąć decyzję. 

8.Ile, mniej więcej, masz nieprzeczytanych książek w domu?
Około 25. 

9.Jaki jest Twój stosunek do lektur szkolnych?
Są beznadziejne, nie kryjmy tego. Quo Vadis nie czytałam, nawet o streszczenie się nie pokusiłam, a jak pomyślę o czekającym przede mną Słowackim to mnie głowa boli. (#teamMickiewicz)

10. Kupujesz w antykwariatach?
Mam swój jeden zaufany antykwariat i czasem zdarzy mi się coś kupić. Na razie mam na koncie jedną książkę z ich asortymentu. klik

11.Będziesz w tym roku na Targach Książki?
Niestety nie... 


Bardzo dziękuję za nominację, ja nie oznaczam tu żadnego blogera, już mi się skończyli. Jednak jeśli są osoby, które czytają ten wpis i są chętne do zrobienia LBA, to zapraszam. Poniżej zamieszczam 11 pytań.

1.Wolisz Mickiewicza czy Słowackiego?
2.Jaki rodzaj książek najchętniej czytasz?
3.Masz na swoim koncie jakąś niezwykłą historię związaną z książkami?
4.Gdybyś miał/miała wybierać między życiem w świecie totalitarnym, a całkiem pozbawionym zasad, jaki były Twój wybór i dlaczego?
5.Wyobraź sobie, że na świecie żyjesz tylko Ty i masz dostęp do wszystkich domów/mieszkań/budynków w promieniu 20km od Twojego obecnego położenia. Byłbyś/byłabyś dobrze ustawiona?
6.Wymieniałaś/Wymieniałeś się kiedyś książkami?
7.Masz możliwość zagrać w ekranizacji swojej ulubionej książki. Jednak okazuje się, że film całkiem odbiega od oryginału. Grasz czy odrzucasz propozycję?
8.Jak wygląda Twoja kolekcja zakładek, o ile takową posiadasz? Podziel się z innymi jej zdjęciem.
9.Jakiego języka obcego chciałbyś/chciałabyś się uczyć?
10.Masz w pokoju jakiś obraz? Co on przedstawia?
11.Z jakim wydawnictwem/firmą chciałbyś/chciałabyś współpracować?