sobota, 31 grudnia 2016

Piekielny rok za nami

Minął nam kolejny rok, za kilka godzin będziemy świętować Nowy Rok i wpadniemy w wir 2017. Chciałabym Wam też życzyć przy tej okazji zaczytanego kolejnego roku, aby był on jeszcze bardziej obfity i pełen szczęścia. 

Tak przedstawia się Piekielny grudzień:

-Doktor Sen - 653 strony
-Hopeless - 380 stron
-David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię - 538 stron
-Ślady - 297 stron

RAZEM: 1868 stron

Nowe książki w grudniu:
-Hopeless Colleen Hoover
-Ślady Jakub Małecki
-David Bowie. STARMAN. Paul Trytka
-Ołowiany Świt Michał Gołkowski 
-Raz na zawsze Andreas Pfluger  

A teraz czas na ogólne podsumowanie roku. 


Przeczytane w 2016r. 

W tym roku udało mi się przeczytać 33 książki z których wytypowałam kilka najlepszych. 
  • Imperium Ognia
  • Złe dziewczyny nie umierają
  • Hopeless
  • Ślady

Niedokończone, zostawione na nienadchodzące "potem" 
1. Kraina Jutra
2. Demi-Monde. Zima
3. Pochłaniacz


Nie licząc niedokończonych książek, które przeważnie zostawiałam, kiedy zostało mi 100 stron do końca, przeczytałam... 
10 115 stron! 

Pomimo niedotrwania w wyzwaniu 52. książek w 2016, jestem bardzo zadowolona z wyniku. Przetrwałam rok blogowania oraz dorobiłam się dwóch współpracy, których efekty możecie obejrzeć w "Czerwieniu obłędu", biografii Bowiego i "Śladach". Mam nadzieję, że Wasze wyniki wyglądają jeszcze lepiej. Na nadchodzący rok planuję przejść przez barierę 52 pozycji i przeczytać książki, których wysokość (oczywiście stron) będzie równa mojemu wzrostowi - 163cm. Powodzenia dla mnie i dla Waszych wyzwań!

wtorek, 27 grudnia 2016

"David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię"

Tytuł: David Bowie. STARMAN. Człowiek, który spadł na ziemię (Wydanie II)
Autor: Paul Trynka
Liczba stron: 538 

"Czarna gwiazda to gwiazda, która zgasła. (...) Gdy człowiek widzi czarną gwiazdę, wie, że jego czas dobiegł końca."
 
Mówi się, że jest nowa fala, jest stara fala i jest David Bowie. Człowiek, który tak na prawdę odegrał w muzyce ważną rolę, kształtując swoją karierą liczne, poboczne zespoły, które dopiero zaczynały wychodzić z podziemi. Sam zresztą co rusz znajdował się w innej kapeli, będącej skromną drużką do ogromnej sławy. 

     Co tak na prawdę przyczyniło się do sławy Davida Bowiego? Determinacja, niezmienna osobowość, odmienność seksualna, wyjątkowy, oszałamiający wygląd, który zniewalał ludzi w każdej dekadzie? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w tej obszernej biografii, która wraz z kolejnymi latami muzycznej kariery tłumaczy nam przeżycia muzyka, tak bardzo wpływające na jego oddźwięk w mediach. 

     Jak można zdefiniować egzystencję Davida? Plagiat, plagiat, i jeszcze raz plagiat. Autor bardzo mocno zwraca uwagę na skłonności Bowiego do szukania inspiracji w innych utworach, a wręcz kopiowania ich znacznej części, tworząc przy tym hit, jednak z taką precyzją, że nadal pozostaje przy swojej unikatowości. 


     Wraz z dorastaniem Bowiego, książka stawała się coraz bardziej dojrzała i pełna ważnych aspektów. Z początku brakowało mi w niej wzmianek o kontaktach z rówieśnikami, psychiką, czymś co mogłabym uznać za dość ważne. Później dostałam to czego szukałam. Przyjaźnie, Lennona, Iggy'ego Popa, problemy psychiczne i coś, bez czego nie wyobrażałam sobie dorastania muzycznego rockowych gwiazd - narkotyków. Ku mojemu zdziwieniu, David bardzo dobrze panował nad tym uzależnieniem i mogłam porównać go z moim idolem - Gahanem, który nie radził sobie z kokainą. 

Źródło
     Książka przepełniona jest fotografiami z życia muzyka, które zdobią dużą liczbę stron. Skrupulatnie dopasowane opisy dają czytelnikowi dodatkowe źródło informacji. Muszę też wspomnieć o dokładności autora, który wspomina o sercowych wybrankach (i nie tylko kobietach) Bowiego. Przy opisach tras koncertowych i jego życiu prywatnym ogranicza nas tylko wyobraźnia. Kto jak kto, ale David nie ograniczał się w żadnym aspekcie. Nie jest to także ukrywane w książce, co dodaje jej jeszcze większej autentyczności.

     Pozycji, jak i samego bohatera, nie sposób nie lubić. Trynka pisze tak, że czytelnik nie jest w stanie odejść od lektury. Wyciąga na wierzch wszystkie wydarzenia, brudy, jak i dość prywatne rzeczy z życia Starmana - skandalisty i homoseksualisty. Warto też wspomnieć o tym, że słuchając przy biografii utworów człowieka, na którego życiu się ona skupia, jest bardzo ujmujące i dodaje słowom jeszcze większej mocy tudzież klimatu. 

     Wersja uaktualniona, jak można się spodziewać, zawiera informacje odnośnie ostatniego albumu Bowiego, który swoją premierę miał dwa dni przed jego śmiercią. Paul Trynka świetnie to opisał, wpływając z falą smutku do umysłu czytelnika. Za tym dość żałobnym rozdziałem znajduje się krótki opis dorobku płytowego Starmana, który pozawala czytającemu na spłynięcie wszystkich złych emocji.

Źródło
     Człowiek, który padł na ziemię ukazuje inną stronę życia tak wielkiej gwiazdy, jaką był, i jest, David Bowie. Książka to wspaniała lektura dla fanów, jak i osób, które miały znikomy kontakt z tą osobą. Można się dzięki niej dokształcać na temat sławy, funkcjonowania, wpływu na psychikę oraz wydarzeń, które mogą się przelewać na tworzoną muzykę. 

Światu ósmego stycznia zesłano prawdziwego Starmana, by dziesiątego stycznia, po prawie siedemdziesięciu latach kształtowania ludzkości, znów pochłonął go kosmos. Jednak są ludzie, który pomimo odejścia, nadal zostają w pamięci jako Wielkie Gwiazdy na niebie zwykłego człowieka. 

Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non

środa, 21 grudnia 2016

"Doktor Sen"

Tytuł: Doktor Sen
Cykl: Lśnienie (tom drugi)
Autor: Stephen King
Liczba stron: 653




"Nie można potępiać ludzkiej natury, a nie ma nic bardziej ludzkiego niż nienawiść."









     Przedstawiam Wam osobę o nadnaturalnych zdolnościach, którą określa się mianem Doktor Sen. Człowiek czuwający nad naszym życiem i opiekujący się nami jak własnymi dziećmi. To właśnie on. Kiedyś Danny, mały chłopiec w hotelu Panorama, a teraz Dan - dorosły facet, którego zadaniem jest chronienie nastolatki z jeszcze większymi możliwościami, niż jego.

     Autora chyba nie muszę nikomu przedstawiać. Stephen King, mistrz grozy i niepewności. Tym razem zetkniemy się z kontynuacją bestselerowej serii Lśnienie. Cykl, który został dokończony po dość długiej przerwie, a odebrano go z jeszcze większą euforią. Rewelacyjna kontynuacja. 

     Danny dorósł, jednak ciąży na nim brzemię rodziny - alkoholizm. Z powodu wszelkich niedogodności i przeżyć, zostaje AA, co było dobrym wyjściem w jego życiu. Jego jasność zaczyna nabierać innych kształtów, aż w końcu telepatycznie porozumiewa się z Abrą - małą dziewczynką, której grozi niebezpieczeństwo ze strony dziadków jeżdżących kamperami. 


     King jest mistrzem w tym co robi. Idealnie wykreował bohaterów i historię, dodając jej paranormalnych zjawisk, które go charakteryzują. Znów spotykamy się z Jasnością, jednak nikt nie był świadom tego, że ma ona tak ogromną moc. To właśnie przez nią losy bohaterów toczą się tak, a nie inaczej. 

Źródło
     Jedyną rzeczą, której brakowało mi po Lśnieniu, było dogłębne analizowanie psychiki postaci. Autor wzbudził moją ciekawość, jednak czuję w tej sprawię lekki niedosyt. Co zastąpiło analizę? Tłumaczenie czym tak na prawdę żywią się ludzie z kamperów, którzy decydowali o życiu dzieci z jasnością. Trafne wypełnienie luki ze strony autora.

     Bogate opisy ich funkcjonowania wzbudzają w czytelniku strach, a jednocześnie ciekawość, czy tacy ludzie mogą żyć w prawdziwym świecie. Jak wspomina autor na końcu, uważajcie kto siedzi za kierownicą tych samochodów. Czasem możecie się zdziwić. Ostrzeżenia dla czytelnika? Duży plus. 



     Spotykamy tu także - dość często używany w literaturze - motyw walki dobra ze złem. Dan i Abra, kontra grupka staruszków z sekty Prawdziwego Węzła. Pomimo tego schematu, nie czujemy tutaj już czegoś, co kiedyś było. Jak na Kinga przystało, walka ta opisana jest bardzo charakterystycznie.

Źródło
     Pomimo dość długiej przerwy między pisaniem Lśnienia, a Doktora Sen oraz lekkiej zmiany w pisaniu autora, King dał z siebie wszystko. Przemawia do czytelnika po pierwszych stronach i każe mu pochłonąć ją z wielką ciekawością, jak zakończą się losy Abry Stone.

     Trzeba też wspomnieć, że cykl mógłby ciągnąć się w nieskończoność tym samym schematem dzieci z lśnieniem. (Dziecko z jasnością ma kłopoty, dorosły z jasnością mu pomaga.) Cała seria nie straciłaby swojego blasku i charakterystycznego brzmienia. Jak King dodaje na końcu, napisał Doktora Sen poprzez pytanie "Co się stało z Dannym?". Tak więc drogi autorze, co u Abry?

     Bez przeczytania poprzedzającej części, Doktor na pewno nie będzie tak pełny jak po zapoznaniu się z historią małego Dana i jego rodziny. Wspominamy tutaj o brzemieniu, Panoramie i co kluczowe - Jasności bohaterów. Polecam każdemu, kto chce się wgłębić kolejny raz w umysł bohaterów.
 
Uważajcie na to co siedzi w waszej głowie. 

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

sobota, 17 grudnia 2016

Książkowy Cyrograf #5


"Starość ma jedną zaletę - nie musisz się bać, że umrzesz młodo."
~Doktor Sen Stephen King
 

"Informacja to władza."
~Doktor Sen Stephen King


"Nie możesz się wściekać z powodu prawdziwego zakończenia. To na sztuczne happy endy powinnaś się wkurzać."
~Hopeless Colleen Hoover 


"Gdyby Bóg posłał cię do piekła tylko za to, że kogoś kochasz, to nie chciałabym spędzić z nim wieczności." 
~Hopeless Colleen Hoover 


"Czasami na nasze decyzje wpływają inne czynniki niż miłość. Na przykład nienawiść. Czasami musisz zrobić wszystko, żeby się jej pozbyć."
 ~Hopeless Colleen Hoover 


"Kiedy człowiek  nie jest pewien, czym jest przedmiot jego nienawiści ani dlaczego go nienawidzi, trudno mu skupić się na szczegółach - po prostu kurczowo trzyma się tego uczucia." 
~Hopeless Colleen Hoover 



"Czasami najtrudniej jest zadać najprostsze pytania."
~Hopeless Colleen Hoover 


sobota, 10 grudnia 2016

Półmetek - "Pochłaniacz"

Tytuł: Pochłaniacz
Seria: Cztery Żywioły Saszy Załuskiej
Autor: Katarzyna Bonda
Liczba stron: 392/670

     


"Ludzie są dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, szlachetni i godni pogardy."










     Z przymusowym czytaniem kojarzyły mi się tylko lektury szkolne, których akcja ciągnęła się przez wieki. Tak stało się teraz z Pochłaniaczem. Katarzyna Bonda, królowa polskiego kryminału. Nie bardzo się z tym zgodzę. Boli mnie serce, kiedy mam zacząć pisać post na blogu, znając połowę książki, a co dopiero, kiedy pomyślę, że będzie to najsłabsza dotychczasowa recenzja.

     Pochłaniacz podzielony jest na dwie części. Historię nastolatka, która ujęła moje serce i bardzo mnie zainteresowała, i sprawę zabójstwa właściciela klubu muzycznego, którą bada Sasza Załuska. Wstęp był zaskakująco dobry, jednak nie odzwierciedlał reszty tekstu.


     Brakowało mi dynamicznej akcji, którą cechują się kryminały. Wątki ciągnęły się, jak przysłowiowe, flaki z olejem. Doceniam autorkę za tak opasłe tomy serii, jednak kompletnie do mnie jej charakter pisania nie przemówił. Książka pełna była obrotu akcji wokół policjantów, którzy mieszali czytelnikowi w głowie.  

     Straciłam na tę pozycję prawie miesiąc czytania i dotarłam do połowy. Kto wie co dzieje się dalej. Może nagły zwrot akcji? Nie powinno się zostawiać kryminałów w połowie, gdyż tak właśnie może się stać. Jednak patrząc na Pochłaniacz, wątpię w to. 

     Nie licząc głównych bohaterów, pełno było wątków i postaci pobocznych. Trochę zaczęłam się gubić kto jest kim, można porównać ich ilość do książek Agaty Christie, a raczej ilości potencjalnych zabójców, których kreuje. (Chociaż wydała swoich dzieł również całkiem sporo)

     Autorkę albo się lubi, albo nie. Znam więcej osób należącej do tej drugiej grupy i po krótkiej rozmowie z nimi dowiedziałam się, że mają całkiem podobne zdanie co ja. Nie mam jednak pojęcia, jak mają się inne książki tej autorki - nie licząc serii o czterech żywiołach.

     A teraz mały spojler i pytanie do osób, które przebrnęły przez książę. Jeżeli chcecie go uniknąć, przewińcie pogrubiony tekst, odgrodzony linią.
 ________________________________________________________________
Utwór "Dziewczyna z północy" miał dość charakterystyczny refren. 
Wina
Alkohol
Lekarstwa
Depresja
Emocje 
Miłość
Alkohol
Rezurekcja 
Czytając pierwsze litery tych słów, wychodzi nam imię Waldemar. Czy w dalszej części książki, kiedy pewnie cała sytuacja się rozwiązuje, jest coś wspomniane o osobie o tym imieniu? Ma ona jakieś powiązanie z całą sprawą? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Dla ułatwienia, przed odpowiedzią napiszcie [SPOJLER], aby nie urazić kogoś, kto jeszcze nie czytał tej pozycji. 
________________________________________________________________

      Jak widać, Bonda nie chwyciła mnie za serce. Może jeszcze kiedyś sięgnę po jej dzieła, a nawet dokończę Pochłaniacz. A jak Wam podobała się ta książka?

Wydawnictwo: Muza

wtorek, 6 grudnia 2016

Pierwszy krok | 06.12.2015

Jak mawiał Konfucjusz, "Podróż tysiąca mil zaczyna się od pierwszego kroku." Taki krok zrobiłam dokładnie rok temu, kiedy kolejny raz zakładałam kolejnego bloga z myślą, że może nie będę się kolejny raz wypalać. Tym razem strzał okazał się celny i to właśnie książki stały się moją podróżą po świecie ludzkich umysłów. 


Ogromnym osiągnięciem są pierwsze urodziny bloga. Przez ten czas wszystko mogło się stać. Brak czasu na książki, wojna, apokalipsa, wypalenie z mojej strony. Jednak ciągle napływający czytelnicy dali mi wiele motywacji, która przejawiała się coraz to lepszymi (mam nadzieję) recenzjami. Rok temu były to jeszcze streszczenia, więc chyba się lekko wprawiłam. 

Słowa wdzięczności kieruję również do wydawnictwa Novae Res, które jako pierwsze zaproponowało mi współpracę, dzięki której otrzymałam "Czerwień obłędu". Pewnie większość osób piszących wie, jakie to szczęście. 

Nic by nie było, gdyby nie zainteresowanie książkami, nieprawdaż? To w końcu właśnie im są poświęcone Książki w Piekle. Dziękuję polonistkom z gimnazjum, które pozwoliły mi na, chociaż w lekkim stopniu, zainteresowanie uczniów pozycjami wydawniczymi. 


A teraz czas na coś dla miłośników wszelkiego rodzaju liczb. Jak widać, nawet w Piekle może być ciekawie.


Nigdy nie rezygnujmy z osiągnięcia celu, tylko dlatego, że jego osiągnięcie będzie wymagało dużo czasu. Czas i tak upłynie, a my staniemy się ludźmi bardziej wartościowymi. Zróbcie ten jeden krok, dzięki któremu wpadniecie w wir przygód, których nie pożałujecie.