środa, 29 czerwca 2016

"Ćpunka"

Tytuł : Ćpunka
Autor : Barbara Rosiek
Liczba stron : 112

"Młody człowiek sam wybiera uzależnienie czy chorobę psychiczną."


     Barbara Rosiek - pisarka, poetka, psycholog kliniczna. Psycholog, która potrafi wzbudzić emocje historią szesnastoletniej Anki, która żyła w przyjaźni z narkotykami. Debiutowała książką "Pamiętnik narkomanki", którą pisała od czternastego roku życia.
    
    "Ćpunka" to przede wszystkim notatnik przeżyć szesnastoletniej dziewczyny. Anka została zgwałcona, uciekła z domu, zamieszkała z dwudziestojednoletnim dilerem (chłopakiem, pedofilem współżyjącym z szesnastolatką od dwóch lat) i ukrywa się przed rodzicami, którzy jej szukają. Krzyś, jej chłopak, dzień w dzień szprycuje ją środkami psychotropowymi. Miesza wszystko - i  jeszcze żyje. Zaprzyjaźnia się z narkomanką Gandzią, która była jej jedyną przyjaciółką - dopóki nie zabiły ją dopalacze. Z dnia na dzień czuje się coraz gorzej. Chudnie, narkotyki działają na jej psychikę. Gdy trzeźwieje, myśli o powrocie do domu - nie długo, zaraz potem znów bierze działkę.

     W końcu Krzyś bierze ją na odwyk. Wydaje się, że późniejsze plany związane z wyjazdem zza granicę, w końcu wypalą. Jej odwieczny wróg - sąsiad - ratuje życie Anki.


Źródło 

     Anka, dziecko z problemami. Nastolatka z marzeniami, które przez długi okres czasu wydawały się jedynie przeszłością, która nigdy nie wróci. Zaskakujące jest to, jak bardzo ta historia wnika w umysł narkomanki. Każde przeżycie, każda myśl jest udokumentowana w jej pamiętniku.
   
     Książka daje do myślenia, nie jednej osobie może otworzyć oczy. Autorka bardzo dobrze oddała charakter treści. Zdania są krótkie, często nielogiczne. Wszystko nawiązuje do tego, w jakim stanie tytułowa bohaterka pisała swój dziennik. Zaćpana, nieprzytomna, zagubiona w sobie, uciekająca od świata...

      To świetna pozycja dla młodzieży, która ma łatwy dostęp do narkotyków w XXIw., gdzie dilera można spotkać na każdym rogu. 


Wydawnictwo: Mawit Druk


czwartek, 23 czerwca 2016

Darmowe Ebooki


Źródło
     Kto z nas nie lubi tego uczucia, kiedy ktoś obdarowuje nas książką? Teraz macie szansę spotkać się z tym regularnie! Akcja "Darmowe książki dla Blogerek" pozwoli Wam się cieszyć taką chwilą. 

    Wszystko jest bardzo proste, chodź wydaje się niemożliwe. Wystarczy być blogerką, opublikować link, wysłać maila i czekać na książki w wersji elektronicznej. To tyle, a obfituje w Ebooki, które będziecie mogli czytać wszędzie i w każdej chwili. 

     Zapraszam Was do takiej akcji. Tutaj znajdziecie wszystkie informacje : klik
   


środa, 22 czerwca 2016

"Dom tajemnic"

Tytuł: Dom tajemnic
Seria: Dom tajemnic
Autorzy: Ned Vizzini i Chris Columbus
Liczba stron: 512

"Jesteśmy tu dlatego, ponieważ ktoś się nie poddał."

  
     Kto w tych czasach by pomyślał, że zwykłe literki połączone w ciągły tekst, oprawione i wydane mogą ratować życie? Kto w makabrycznej chwili pomyślał by o nich? Kto by stwierdził, że są one odpowiedzią na wszystkie pytania?

     Po tragicznym incydencie w pracy, ojciec trójki dzieci zostaje wylany z pracy. Rodzina Walkerów poszukuje nowego, taniego domu. Kordelia, Brendan i Eleonor wraz z rodzicami przeprowadzają się do tajemniczego domu pisarza Denvera Kristoffa, który kusił swoją małą ceną i bogatym wnętrzem. Już na początku nawiedza ich starsza pani, która straszy rodzeństwo. Podczas kolacji budynek w środku zostaje zniszczony, rodzice znikają a dzieci zostają przeniesione w zagadkowy świat, który okazuje się mieszanką trzech książek Kristoffa. Cała okolica jest bardzo niebezpieczna. Rodzeństwo musi poradzić sobie z Wichrową Wiedźmą, Królem Burz i piratami. Zyskują nowych przyjaciół, nowe informacje i przeżycia.


     "Dom tajemnic" to przede wszystkim opowieść o inteligentnych, młodych osobach, które zawdzięczają swoje życie czytaniu książek. Te nadzwyczaj mądre osóbki aż nie dają się nie lubić. To właśnie dzięki czytaniu, bohaterowie rozwiązują czyhające na nich zagadki. Książka kryje w sobie wiele wydarzeń, które ciągną czytelnika wgłąb tekstu.

     Autorzy zadbali o urokliwe ilustracje i śmierć bohatera, w którym niezaprzeczalnie zakocha się każda czytelniczka. Stary dom nadaje klimatu z nutką niepewności i mnóstwem historii. Można tam spotkać żywych, jak i martwych bohaterów. Tajemnicze komnaty, zagadkowe ściany, ożywiające poddasze. Wgłębiając się w tę książkę, czytelnik na pewno nie będzie się nudził. Na każdej stronie odsłania się kurtyna kryjąca wiele przygód. 

Wydawnictwo: Znak emotikon


niedziela, 19 czerwca 2016

"Incydent"

Tytuł : Incydent
Autor : Beniamin Tytus Muszyński
Liczba stron: 35


     "Incydent" to krótka gra książkowa, w której wcielasz się w rolę dziewiętnastoletniej dziewczyny na wózku. Twoim zadaniem jest przeżycie opisanej historii polegającej na podejmowaniu właściwych decyzji. Czasem trwania akcji są wakacje w miasteczku u dziadka. Niedaleko znajduje się ośrodek prowadzący badania nad zombie.

Dzisiejszego wieczoru Twój dziadek nie czuł się najlepiej, a po godzinie jego stan zaczął się stopniowo pogarszać. Co gorsza, po ostatniej trwającej niemal dwa dni nawałnicy wciąż nie ma prądu ani łączności. Wiesz, że staruszek szybko dojdzie do siebie, gdy tylko zażyje swoje lekarstwo. Niestety, nigdzie nie możesz go znaleźć. Nie pozostało Ci nic innego, jak pojechać samej do pobliskiej apteki i je kupić. 
 

     Świadome wybory, dobre zapoznanie się z sytuacją i trzeźwy umysł. Tymi rzeczami niewątpliwie powinien cechować się czytelnik zasiadający do tej gry książkowej. "Incydent" to przede wszystkim dobra zabawa z nutką strachu.


     Niestety nie udało mi się dotrwać do końca i zabito mnie po siedmiu rozdziałach. Szczęście w nieszczęściu dla mojej rodziny, która czekała na wolną łazienkę, gdy ja czytałam ebooka relaksując się w wannie. Chcę grać fair play i zasiądę do książki dopiero, kiedy mniej więcej zapomnę swoich wyborów. 

Wydawnictwo: Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru



sobota, 18 czerwca 2016

Książkowy cyrograf #2

Przygotowałam dla Was cytaty z "Folwarku Zwierzęcego" i pierwszego tomu serii "Zwiadowcy":

"Wojna to wojna. Dobry człowiek to martwy człowiek."
~Folwark Zwierzęcy


"Czasem reputacja kogoś, kto nigdy się nie muli, może być prawdziwym ciężarem."
~Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu


"Życie każdego zwierzęcia to pasmo upokorzeń i zniewolenia." 
~Folwark Zwierzęcy

"Pochwałami możesz zyskać sobie przyjaciela. Przechwałki to jedynie sposób na to, by przysporzyć sobie wrogów."
~Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu


"Człowiek jest jedynym stworzeniem, które konsumuje, niczego nie produkując."
~Folwark Zwierzęcy

"Niech ludzie myślą sobie, co chcą. Nigdy nie zwracaj uwagi na to, co gadają."
~Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu


"Człowiek nie dba o interesy żadnego stworzenia - wyłącznie o własne."
~Folwark Zwierzęcy 



niedziela, 12 czerwca 2016

"Uniwersum Metro 2033: Do światła"

Tytuł : "Do światła"
Seria: "Uniwersum Metro 2033"
Autor: Andriej Diakow
Liczba stron: 328


"Mało jest wart ten, kto nigdy nie był w rozpaczy."


          "Do światła" jest pozycją z Uniwersum Metro 2033, którą Diakow pisał przez dwa miesiące - zaskakująco mało jak na taką książkę. To pierwsza część trylogii tego autora, która zaczyna się dość ciekawie, lecz brakuje jej bardziej rozwiniętych wątków w samym metrze.

          Przygodę rozpoczynamy na stacji Moskiewskiej petersburskiego metra, gdzie poznajemy narratora książki - dwunastoletniego Gleba. Jest on sierotą pracującym bez wytchnienia na stacji, skąd nigdy nie ujrzał świata nad powierzchnią. Zostaje on kupiony przez tajemniczego stalkera Tarana, który chciał wychować go na swojego następcę. Była to zapłata za ruszenie w niebezpieczną podróż ku światłu latarni w Kapsztadzie. Taranowi i Glebowi towarzyszą inni stalkerzy, którzy nie uniknęli niebezpieczeństw w drugiej części książki. 


         Autor bardzo dobrze przedstawił postacie i ich poczynania. Może się wydawać, że Diakow jest niewyżytym facetem, który uśmierca bohaterów. Jednak widać, że wszystko było dokładnie zaplanowane. Książka nie jest nudna. Ciekawi opisami miejsc, tragicznymi losami stalkerów i - co najlepsze - urywkami z pamięci chwil, kiedy na świat spadły bomby. 

         Diakow spojrzał na świat inaczej niż Szmitd (autor "Otchłani" i "Wieży"). W jego książce widać bogactwo świata mimo wielkiej katastrofy. Nieliczne telefony, doskonałe kombinezony, noktowizory,  bandaże, akumulatory, schrony przeciwatomowe. U Diakowa nie zwraca się uwagi na niebezpieczne promieniowanie. Bohaterowie biegają bez masek, pływają w mętnej wodzie, chodzą swoimi ścieżkami.

           Andriej postarał się przy przemianie Gleba. Widać było wpływ Tarana na jego błyskawiczne dorastanie, w tak młodym wieku. Z początku bojaźliwy chłopak stał się mężczyzną stającym oko w oko ze śmiercią, który potrafił myśleć racjonalnie - a nawet zabić.  


         Pozycja zaskakuje swoją fabułą, doskonałym dopracowaniem każdej chwili,np.: współrzędnych bohatera - co robi i gdzie robi; ożywianiem umarłych. Minusem tej książki jest to, że akcja skupia się na powierzchni pomimo tego, że jednak to Uniwersum METRO 2033. Mapka przedstawiająca plan metra - w której dość ciężko się odnaleźć - również jest, moim zdaniem, nietrafna do tej części.

         "Do światła" było doskonałym rozpoczęciem tej trylogii. Mimo minusów, przeważają plusy, które aż same przyciągają do siebie czytelników. Ciekawa przygoda dla fanów post-apokaliptycznego świata.


Wydawnictwo: Insignis
 




         

sobota, 11 czerwca 2016

Tag from Hell #3

Pierwszy dzień wiosny już za nami, niedługo zawita do nas lato... Jednak  mam dla Was Tag od Zuu. Jest to Wiosenny tag książkowy. 


Bocian - czyli książka, do której co rok wracasz.
Niewątpliwie w każde wakacje zagłębiam się do serii GONE.

Przebiśnieg - czyli książka, którą przeczytasz jako pierwszą w wiosnę.
Było to Morderstwo na plebanii lub Mały Książę

Marzanna - czyli książkowe rozczarowanie, które chętnie byś utopiła.
"Herosi"... Bardzo mnie rozczarowali już po kilku stronach. 

Motyl - czyli nowoodkryty/a autor/ka, którego/ą pokochałaś. 
Jest ich wielu! Adrian Bednarek, Sabaa Tahir. Jednak sądzę, że najbardziej przypadł mi do gustu Robert J. Szmidt. Podbił moje serce.  

Krokus - czyli niesamowicie piękna i wyjątkowa książka.
Nie lubię pięknych książek - jeśli chodzi o fabułę, np. coś romantycznego. Imperium Ognia było taką książką, którą chciało się kochać i wielbić. Już nie mogę doczekać się, aż druga część ujrzy światło dzienne - w Polsce. 

Zawilec - czyli książka, którą spotkasz wszędzie. 
FobosNiebezpieczne kłamstwa i W RAMIONACH GWIAZD. Tę piękną okładkę widzę wszędzie - do znudzenia. 


Cudowne skowronki - czyli osoby, które nominuję do tego tag'u.
Nominuję wszystkich chętnych! Chcecie? Zróbcie ten wiosenny tag :D Dzielcie się swoimi odpowiedziami w komentarzach.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Książkowe Piekło - akcja blogerska cz.1

     Zorganizowałam akcję blogerską, którą będę starała realizować co miesiąc (jeżeli będą chętni). Także już teraz zapraszam do zgłaszania się i zapisywania do kolejnych części!
    Akcja polega na wypowiadaniu się chętnych blogerów na temat związany z książkami. Każda część = jedno pytanie. Zapraszam bardzo serdecznie :) Zaczynamy!

Jaka jest Twoja ulubiona książka (i dlaczego akurat ta najbardziej do Ciebie przemówiła) oraz najgorsza, ponieważ nie każda książka trafia w nasz gust. 

 1. Zaczytany w książkach - Sebastian
     Najlepszą przeczytaną przeze mnie książką był utwór "Mścicielka" autorstwa Bernharda Aichnera, ponieważ autor ciągle zaskakuje czytelnika, wprowadza nowe wątki, które "mieszają" w życiu bohaterów. Nie spodziewałem się, że powieść ta wywrze na mnie tak ogromne wrażenie. Była to najlepsza książka, jaką miałem okazję przeczytać w ubiegłym roku. Od początku do końca działo się mnóstwo rzeczy. Aichner niektóre sceny opisał tak realnie, że chciało mi się wymiotować, bo były co najmniej przerażające. 
       Najgorsza książka to "Dzieci demonów", bo dużo oczekiwałem od tej powieści, którą polecały różne czasopisma fantastyki itp. Od początku było nudno, autor pisał tak, jakby chciał, a nie mógł, bohaterowie byli strasznie irytujący. Z wielkim trudem dobrnąłem do końca tego dzieła.


 
2.Pośredniczka - Agnieszka
     Najlepszą książką, którą miałam okazję przeczytać to "Dwór cierni i róż". Mimo, że już minęło kilka dni od jej przeczytania, wciąż siedzi mi w głowie, a pisząc o niej recenzję, brakowało mi słów, ponieważ żadne w pełni nie oddawały mojego zachwytu. (Link do recenzji : klik)
     Jeżeli zaś chodzi o najgorszą książkę, to tu mam pewien problem, więc napiszę o książce, która najbardziej mnie rozczarowała. "Zycie i śmierć" S. Mayer, wiedziałam, że jest to "Zmierzch" opowiedziany na nowo, jednak liczyłam, że to "na nowo" będzie czymś nowym, a nie wierną kopią (w większości) książki, którą znam praktycznie na pamięć. Wciąż nie rozumiem, czym kierowała się autorka, kopiując swoją powieść.

3.Angelika Bień - Angelika/Ann
     Mam dużo ulubionych książek, nie umiem wybrać jednej. Aktualnie czytam "Podpalaczkę" Stephena Kinga. Ona zdecydowanie po przeczytaniu znajdzie się w moich ulubionych. Dlaczego? Jest bardzo intrygująca! Świetnie napisana, ale można było się tego spodziewać, King jest fenomenalnym pisarzem. Czytanie jej sprawia mi ogromną przyjemność. King idealnie wszystko przedstawił - emocje bohaterów, akcje... 
     Najgorsza? Jest taka tylko jedna, a mianowicie " Zakochana w mroku" Franny Billingsley. Naprawdę okropna książka. Akcja dzieje się zbyt szybko, a większość jej jest zbyt przewidywalna. Ogromnie się na niej zawiodłam. Czytając ją zasypiałam.

     Nie mam jednej ulubionej książki. Stawiam na fantasy, ale jestem otwarta także na inne propozycje. Może wymienię tutaj parę najlepszych. „Baśniobór” - książka, która urzekła mnie najbardziej wyobraźnią autorki. Oczywiście, wszystko jest napisane na naprawdę wysokim poziomie, ale to, jak autorka wymyślałam poszczególne miejsca czy bohaterów, wzbudza we mnie podziw. Kolejną lekturą jest cała seria „Delirium”. Nie mam zielonego pojęcia jak ludzie mogą jej nie lubić? No, ale każdy przecież ma inny gust. Tutaj najlepszy był pomysł. Świat, w którym miłość jest zakazana. Spodobało mi się też pisanie o cielesnych odczuciach – o tym jak główna bohaterka czuła się kiedy w jej nogi przy bieganiu wbijało się szkło, jak ciągle chciało jej się wymiotować itd. W ulubionych książkach mogłabym wymienić jeszcze serię „Diabelskie Maszyny” (Will <3) oraz Harrego Pottera. Jestem, jak na razie, na Zakonie Feniksa i jest to chyba najlepsza część, którą dotychczas czytałam z serii. Ostatnio na spacerze szukałam świstoklików, więc chyba mogę nazywać się już potterhead.
     Najgorsza książka? Trudno tutaj wymienić, gdyż książki, które mi się nie podobają albo nie kończę, albo nie zapamiętuje tytułów, bo nie warto. Jedyną, którą pamiętam to czwarta część „Jutra”. Pierwsza była naprawdę fajna, ale im dalej, tym stała się coraz bardziej przeciągana...


5. Przyjaciel książekzuzuulu - Zuza 
   Bardzo trudno jest mi wybrać jedną ulubioną książkę, bo tych wspaniałych jest tak dużo i mogłabym je wyliczać, i wyliczać, i wyliczać. Wiele pozycji mnie wzruszyło, zmobilizowało do działania, zaskoczyło. I jak tu wybrać tę jedyną? No ale trudno, podjęłam się zadania, to muszę chociaż spróbować.
    Myślę, że wybiorę najlepszą książkę, którą przeczytałam w ostatnim czasie, i tu też pojawia się problem, ponieważ tak wiele przychodzi mi teraz na myśl. Rozpatruję trzy Piąty Święty Żywioł, Oddam ci słońce oraz ja, Tituba, czarownica z Salem.
Trzy.
Dwa.
Jeden.
    Wybieram Piąty Święty Żywioł Starhawk. Jest to książka bardzo w moim klimacie, opisująca życie w zgodzie z naturą. Jest to powieść wybiegająca w przyszłość, niektóre z problemów ukazanych w niej już pomału zaczynają nas dotykać, co jest dość przerażające. Główną przeszkodą do prawidłowego funkcjonowania jest susza, czyli zabójstwo dla wszystkich żyjących organizmów.
    Dwa zupełnie inne światy, Północ i Południe, ludzie i nieludzie. Piękna Północ zamieszkana przez osoby tolerancyjne, szanujące Matkę Ziemię i siebie nawzajem kontra bezduszne Południe, zamieszkiwane przez okrutnych, głupich i wrogo nastawionych do innych ludzi. Czy potraficie sobie to wyobrazić. Ta książka jest pełna bólu, cierpienia, ale też radości i miłości. Jest to książka pełna kontrastów.
    Jest to powieść moim zdaniem cudowna i bardzo mądra, ucząca rozpoznawania prawdziwych wartości. Gorąco Wam ją polecam.
    Co do wyboru książki, która z kolei w ogóle mi się nie podobała mam taki sam problem. Ja mam taki dziwny nawyk, że jeżeli książka mi się nie podoba, to zazwyczaj jej nie kończę. Ostatnio nie skończyłam Dziewczyny z portretu Davida Ebershoffa, jednak mam nadzieję, że kiedyś do niej wrócę. Z tego co mi  teraz przychodzi na myśl, to książką, która mnie niestety zawiodła jest Angelfall. Penryn i kres dni Susan Ee. Dlaczego? Ponieważ pierwsze dwie części były bardzo fajne, natomiast ostatnia okazała się kompletną beznadzieją. Moim zdaniem akcja potoczyła się w dziwną stronę, nie wszystko zostało wyjaśnione, wydarzenia były coraz bardziej przerysowane. NIE, dziękuję za uwagę.


6. Molinka książkowa - Patrycja
     Najlepsza? Czy owa w ogóle na tym świecie już powstała? <śmiech> W swoim może jeszcze nie tak długotrwałym życiu przeczytałam wiele książek. Każda – z reguły piękna, zgrabna lub trochę puszysta kryła w sobie coś wspaniałego. Jak mówi znane przysłowie są książki, których nad wyraz się pragnie, spijając z zachwytem każde najmniejsze słowo ale również takie, które trzeba po prostu strawić do samego końca, ostatniego kończącego wersu. W swoich księgozbiorach posiadam już wiele pozycji tych nowych i już postarzałych ale każda kryje wyjątkowa historię, które uczą wielu wartości, postaw czy pozwalają kształcić swój osobisty warsztat pisarski co blogerom zwłaszcza książkowym myślącym o dalszej pracy w tym kierunku jest bardzo potrzebne. Ukierunkowują na świat, kreują charakter czy prowadzą do oczytania potencjalnego odbiorcy.
     Najgorsza: Trudno jest mi tu wyłonić tytuł nie z powodu dużego wyboru tylko raczej z braku możliwości. Każda powstała ma swój cel do zrealizowania. Książek nie pisze się na 'widzi mi się” autora. Często sens, puenta nie zostaje podana na tacy niczym kawa o poranku słonecznego dnia. To wypływa z głębi, duszy lub serca chęci podzielenia się z światem czymś nowym dotąd nie odkrytym. Nie każda pozycja może zostać okrzyknięta bestsellerem ale to nie świadczy, że jest gorsza czy mniej barwna. Myślę, że warto ją przeczytać choć dla jednego zdania lub słowa ubranego w miliony innych gubiących się przy tym. To właśnie jedno na pozór nic nie znaczące może wpłynąć na nasze życie nie odwołalnie.


Dziękuję wszystkim blogerom!
Sebastianowi, którego ostatnio poznałam i znalazłam wiele wspólnego.
Agnieszce - żonie, matce, czytelniczce, która zakochuje się w bohaterach książkowych (najczęściej są to duchy i zjawy)
Ann u której miałam przyjemność zaistnieć dzięki wywiadowi! 
Julii, która zapędziła mnie (i pomogła) do dodania przycisku *obserwuj* 
Zuu, której zawdzięczam wiele pięknych listów i cudowną bransoletkę! 
Patrycji, która w przeciwieństwie do mnie - potrafi gotować! 


kontakt : ksiazki.w.piekle@gmail.com

piątek, 3 czerwca 2016

"Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu"

Tytuł: Zwiadowcy. Ruiny Gorlanu
Autor: John Flanagan
Liczba stron : 320

"Jesteś uczniem, za wcześnie na myślenie"

     "Zwiadowcy", czyli bestsellerowa seria australijskiego pisarza, która ma ponad 4 miliony fanów na całym świecie. Wśród tej liczby od niedawna znajduje się i ja. 
       Książka bardzo przypomina "Władcę pierścieni", "Hobbita" a nawet momentalnie "Igrzyska Śmierci". Jedna z najlepszych pozycji fantasy na mojej półce. 


     Główny bohater - Will - nie wyróżnia się planami na przyszłość, od reszty kolegów. Książka rozpoczyna się w bardzo ważnym czasie dla bohaterów - w Dniu Wyboru. Przez cztery najbliższe lata będą szkolić się u Mistrzów Sztuk. Niestety, Will z powodu swojej drobnej budowy i słabej tężyzny fizycznej - która nie sprzyja władaniu mieczem -  nie zostaje przydzielony do Szkoły Rycerskiej.
     Tajemniczy facet w szarozielonym płaszczu proponuje Willowi przystąpienie do zwiadowców. Widzi w nim potencjał na przyszłego Zwiadowcę. Odznacza się zwinnością, umiejętnością dobrego kamuflażu i wspinaczką. Will zostaje poddany tajemniczej próbie o której sam nie wiedział. Tym sposobem został uczniem tajemniczego, legendarnego Zwiadowcy - Halta.
      Z początku pomiędzy Willem a jego początkowym wrogiem - Horacym - widać diametralne różnice. Horace dostał się do szkoły swoich marzeń, gdzie zostawał brutalnie bity przez drugoklasistów i nie czuł się zbyt pewnie, pomimo swoich umiejętności. Will natomiast dostał się przypadkowo do Halta, gdzie odnalazł swój nowy dom. Nie wszystko co z początku wydaje się nieodpowiednie z czasem się nie zmienia.


      Bohater do wszystkiego dochodzi dzięki ciężkiej pracy i ciągłym ćwiczeniom. Nie odpoczywa nawet w dni wolne - ciągle chce się kształcić. To właśnie dla tego staje się on najprzyjaźniejszym bohaterem, którego po prostu nie da się nie lubić.
        Autor, moim zdaniem, doskonale wykreował Halta. Legendarny Zwiadowca, który wydaje się bezdusznym i bezuczuciowym facetem. Jednak z czasem, gdy Will z chęcią go słucha, staje się miły i - o dziwo - zaczyna się od czasu do czasu uśmiechać. Zyskał on moją sympatię, a pogłębiła to sytuacja, kiedy Will starał się zabić olbrzymiego dzika - używając jedynej broni, małego nożyka. Jego mistrz podbiegł do niego, objął  i bardzo się martwił, czy czasem nic mu się nie stało. 


       John Flanagan stworzył idealną powieść, która urzekła moje serce. Czytało się ją lekko, czekając na kolejne poczynania bohaterów. Przyjaźń ukazana w książce jest również ujmująca. Nie chodzi tu tylko o Willa i Halta, ale również o Horacego i Willa, którzy kiedyś mieli ze sobą na pieńku. Odkąd Will uratował Horacego przed dzikiem a Horace pobiegł do Willa, by ostrzec go przed drugoklasistami - stali się przyjaciółmi.
     Książka dzięki doskonałym opisom i sytuacjom, uczy różnych postępowań, które dla czytelnika mogą być dodatkową gratką. Kto by nie chciał zostać zwiadowcą? Stawać się niewidzialnym, strzelać z łuku, ujeżdżać doskonałe konie i mieć za nauczyciela Halta?

Wydawnictwo: Jaguar

Za doskonały prezent świąteczny dziękuję Wiktorii
       
      

środa, 1 czerwca 2016

Gościnna recenzja : "Świt Jedi: W nicość "


 Mam dla Was gościnną recenzję, którą napisał mój znajomy - Michał. Chciał on się zmierzyć z czymś nowym i podzielić się z innymi swoimi przemyśleniami o książce.


Tytuł : "Świt Jedi: W nicość "
Autor: Tim Lebbon
Liczba stron : 304

„Moc jest wszystkim, a bez niej jesteśmy niczym.”


To pierwsza książka z uniwersum Star Wars i za przyzwoleniem właścicielki strony, dostałem pozwolenie na krótka recenzję. Książka umiejscowiona jest w czasach 25.000 lat Przed Erą Republiki.

Na planecie Tython został powołany specjalny zakon, który walczył o utrzymanie równowagi w uniwersum. Powieść oparta jest na wątku z rodzeństwem. Siostra Lanoree została wysłana na misję, aby zapobiec działaniu bratu Dala który utracił równowagę i zaczyna siać chaos na swej drodze. Na przestrzeni 25 tys. lat, zmiany są drobne lecz na tak rozległy okres czasu spodziewałem się większych różnic. Nie mamy zakonu Jedi tylko Je’daii, także Je’daii używają zarówno Jasnej jak i Ciemnej Mocy. Nie ma podziału na Jasność i Ciemność, tylko problemy z utrzymaniem równowagi. Także podróże międzyplanetarne są długie i męczące w porównaniu z czasami z Ery Republiki. Świat książki został zamknięty w jednym układzie. Bardzo ciekawym aspektem jest właśnie to że Je’daii nie wybrało jednej z mocy, tylko stara się zachować równowagę wobec obydwóch. Aspekt alchemii jest intrygujący, jednakże ten aspekt mógł został bardziej rozbudowany. Także historia tworzenia się zakonu Je’daii nie została wyjaśniona i to mnie negatywnie zaskoczyło.


Moją uwagę przykuła relacja pomiędzy Lanoree a Tre. Tre początkowo ukrywa przed Lanoree swoją przeszłość, jednak przez dalsze ich wspólne przygody oboje staja się do siebie przyjaźni, a Tre zdradza swoją zbrodniczą przeszłość. O ile fabuła jest budowana stopniowo, to brakowało mi spektakularnego zakończenia które było jak dla mnie za krótkie i nie wyjaśniało wszystkiego. Z fabuły mogę zdradzić tyle, że Dale był członkiem zakonu „Patrzącymi w Gwiazdy” i dążył do podróży poza granice układu, w tak zwane „Gwiazdy”. 


Książkę czyta się przyjemnie dlatego, że główny wątek dotyczy rodzeństwa, który dodaje dramatyzmu. Zawiodłem się trochę na autorze, że nie wykorzystał pełnego potencjału, jakie dawało mu umiejscowienie książki w tak odległych czasach Przed Erą Republiki. Polecam tą książkę każdemu kto szuka niedługiej, przyjemnie czytającej się powieści science-fiction, a także osobom które lubią uniwersum Star Wars, nie tylko tego filmowego.
Ocena Osobista 6,5/10


Wydawnictwo: Amber