niedziela, 26 lutego 2017

Piekielny luty

Luty już prawie za nami, więc przyszedł czas na podsumowanie tego mroźnego miesiąca, pełnego uśmiechu - z racji wszechobecnych ferii. Luty przedstawia się następująco:

Przeczytane:
-Infekcja: genesis - 463 strony
-Istota zła - 477 stron
-Chłopcy - 319 stron
-Makbet - 106 stron
-Chłopcy 2. Bangarang - 296 stron
-Igrzyska śmierci  - 351 stron

RAZEM: 2012 stron

Król Piekieł:

To była ciężka walka. Nie tylko luty był miesiącem pełnym wspaniałych pozycji, ale także sporo wpadło mi ich w ręce. Ostatecznie dałam szansę sławy Infekcjii, która poszerzyła moje informacje odnośnie ewentualnej apokalipsy, która może nadejść w najmniej spodziewanym momencie. 

Nowe pozycje na półce:
-Chłopcy Jakub Ćwiek
-Chłopcy 2. Bangarang Jakub Ćwiek

piątek, 24 lutego 2017

"Chłopcy"

Tytuł: Chłopcy
Cykl: Chłopcy (tom pierwszy)
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 319



"Gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz."


Dzieci od zalania dziejów oglądają bajki, każde ma swoje ulubione postacie i programy. Czy wpływają one na rozwój tak, jak myślimy? Są one tylko i wyłącznie wytworem ludzkiej wyobraźni, a może kryją za sobą coś więcej?




     Oto druga Nibylandia... Wielka jak dziecięce oczekiwania, ale też brudna, zniszczona i obdarta jak dorosłość. Piotruś Pan, wraz ze swoimi kompanami stoczył bitwę w Nibylandii. Czy to tylko wytwór wyobraźni? Zagubieni Chłopcy pod wodzą seksownego Dzwoneczka zamieszkują Drugą Nibylandię, osadzoną w zakątku Polski. To już nie małe dzieci, a jeżdżący na mechanicznych rumakach faceci z gangu motocyklowego - muskularni, wulgarni, na swój sposób dorośli, ale jeszcze nie całkiem.

Źródło
     Miłośnik ciężkich brzmień, Jakub Ćwiek, wykreował bardzo charakterystyczną grupę Zagubionych Chłopców, mieszkających z mamą - Dzwoneczkiem - i pomimo swojego wieku, nadal bardzo dziecinnych. Ta książka skupia się przede wszystkim na wiecznym dziecku żyjącym w zakątku każdego dorosłego ciała. Jak widać, nawet za wulgarnymi motocyklistami odzianymi w skórzane kurtki, sikającymi w czyjeś buty, kryje się logika kilkuletniego chłopca, otoczona matczyną miłością.

     To niewątpliwie najbardziej lubiany gang motocyklowy. Sami bohaterowie są cudowni, a ich zachowania nie da się nie pokochać. Może i niebezpieczni, ale jeśli chodzi o bliźniego, są zdolni zrobić wszystko. Fabuła głównie skupia się na Milczku - wesołym niemowie - i Kędziorze - najbardziej zbudowanym, ale mało inteligentnym Chłopcu. Druga Nibylandia podzielona jest na Dzieci i Chłopców, którym nie brakuje bójek i śmiechu. 

     Wokół naszych męskich bohaterów pojawiają się kobiety. Są traktowane przedmiotowo, ich wygląd jest mocno przerysowany i wyzywający. Nie goszczą w sercach Chłopców na długo, ale mamy też jeden wyjątek - Milczek i Rózia, którą Mama niewątpliwie lubi i szanuje. Czytelnik zaprzyjaźnia się zaś z Tinką, która pojawia się na samym początku książki. Jest to jedna z moich ulubionych bohaterek.
     Ćwiek pokazał swoją własną kontynuację przygód Piotrusia Pana i jego przyjaciół. Stworzył niewątpliwie mieszankę wybuchową. Magiczny pyłek, motocykle, wiecznie dziecinni Chłopcy i kipiące pożądaniem kobiety. Książka pełna jest wesołych, ale i niebezpiecznych przygód, wulgaryzmów i wolności podczas przejażdżki.

     Język i styl pisania autora to niewątpliwie coś, co jeszcze bardziej przyciąga. Książka to przygoda na jeden, wspaniały wieczór. Wybryki chłopców nie ustają nawet na moment, a więc jest co śledzić. Dodatkiem do Chłopców są ilustracje przedstawiające niektóre sytuacje, a pod sam koniec przedstawiają one bohaterów. 

     Najwięcej uśmiechu na mojej twarzy sprawił katecheta, a właściwie ksiądz dzieci z bidula. Rozmawiał on z nimi o wszystkim, nie był przesadnie miły - był sobą. Wraz z dziećmi śpiewał piosenki Gdyby Jezus był... Nie zabrakło miliona pomysłów kim by mógł być: Tysonem, Pikachu, Batmanem, Superbohaterem... Na to wszystko ksiądz odpowiadał rymowaną pioseneczką. Jeden z tamtejszych chłopców rzucił, że mógłby być Satanem. Katecheta zbył go dobrym słowem i argumentem. Mam nadzieję, że doczekam się tego porównania w następnej części. 

     Chłopcy to bardzo pozytywna książka o dorosłych i dzieciach, a właściwie Chłopcach. Autor popisał się swoją mocną stroną, pełną trafnych opisów i porównań. Warto sięgnąć po takie lektury, ze względu na ich lekkość i humor. 

 Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non

wtorek, 21 lutego 2017

"Istota zła"

Tytuł: Istota zła
Autor: Luca D'Andrea
Liczba stron: 477


"Zabijanie jest sprawą ludzką, nawet jeśli nikt nie lubi stawiać tego jasno."



Kto chociaż raz nie usłyszał, że każde góry wyglądają tak samo? Do czasu tej książki również tak myślałam. Co się w górach wydarzyło, w górach pozostanie. Te odległe, wysokie skały zawsze kryją za sobą coś tajemniczego i niebezpiecznego. Może każde wyglądają jak zwalisko przypadkowo ułożonych skał, ale nikt w pełni nie dowie się, co za sobą kryją... i czego były świadkiem.



     Alpy po stronie Włoskiej. Małe miasteczko, gdzie każdy zna każdego. Historia, która po kilkudziesięciu latach nadal zostaje niezbadana, tajemnicza, niebezpieczna, zakazana... Jeremiasz Salinger, wraz z żoną i pięcioletnią córką, przenosi się z Nowego Jorku do małego miasteczka Siebenhoch, w górach Południowego Tyrolu. Wbrew pozorom, ta zmiana kosztuje go wiele wysiłku i łez. Masakra w Bletterbach staje się jego konikiem, od kiedy pierwszy raz usłyszał głos b e s t i i.

     Istota zła to thriller spędzający sen z powiek. Mogłabym uznać, że liczne wspomnienia o Kingu i styl pisania autora, mogłyby umieścić tę książkę na podium wraz ze Stephenem. Po pierwszych stronach widzimy, że Stalinger nękany jest przed demony - Bestię, która dała o sobie znać podczas akcji ratunkowej, wysoko w górach. 

Źródło
     Nikt nie spodziewał się takiego obrotu fabuły. Jeremiasz coraz bardziej drąży temat morderstwa trójki osób, które jest tematem tabu w małym miasteczku. Jego zainteresowanie działa negatywnie na najbliższych. Żona czuje się osamotniona, a utalentowana Clara tęskni za ojcem, z którym kiedyś spędzała mnóstwo czasu. Werner - teść bohatera - jako jedyny ogólnikowo opowiada mu o historii, w której uczestniczył. Kto tak na prawdę był mordercą? Jaki miał motyw? Dlaczego nikt nie zgłębił tajemnicy i sprawca nadal jest na wolności?

     Książka trzyma w napięciu do końcowej kropki. Warto doczytać do końca, to właśnie wtedy wszystkie historie zostają rozwiązane, a czytelnikowi serce wali jak oszalałe z powodu zdarzeń, które tam się rozgrywają. Wszystko zaczęło się w Bletterbach, wszystko zakończyło się w Bletterbach.

     Psychika bohatera jest tu bardzo dobrze ukazana. Jeremiasza nękają demony, ciągle rozmyśla nad masakrą w górach, szuka poszlak, tropi osoby, które mogą mu w tym pomóc. To wszystko ściąga na niego złe emocje mieszkańców spokojnej wioski. I to właśnie przelewa się na karty książki. Wnikamy wgłąb jego umysłu, przeżywamy każde załamanie i nerwy. Jedna historia, a potrafi ściągnąć człowieka na samo dno Piekła. Sześć liter - Bestia. Również sześć liter - strach.

Źródło
     Kolejnym świetnym aspektem są góry, chociaż należę do grupy osób, kochających całodzienne leżenie na plaży, przy akompaniamencie morza. Skrywały one swoją własną tajemnicę, której zwykli śmiertelnicy nie mogli zrozumieć. Dlatego też nikt nie droczył się z Bletterbach, by nie zezłościć jego demona.

     Moim jedynym zażaleniem w sprawie tej pozycji, był wszechobecny język niemiecki. Tak, jesteśmy we Włoszech, ale blisko granicy, gdzie ten język żyje w pełni. Wiele stwierdzeń w tym tłumaczeniu było dla mnie nie do rozszyfrowania, a tym bardziej zrozumienia, czy przeczytania. Kto chociaż raz nie widział tych metrowych słów? Jednak ten minus znika w tłumie cudownej lektury, którą udało mi się przeczytać. Styl pisarski, czcionka, hipnotyzująca OKŁADKA - wszystko bez jakiegokolwiek zarzutu.

     Co kryje się wgłębi lodowca? Kim lub czym jest Bestia krążąca po umyśle Jeremiasza? Książka idealna na zimowe wieczory, podczas skrupulatnego poszukiwania dowodów, odnośnie bestii i sensu życia bohatera. Obszerna, ale szybka w czytaniu i przyjemna. Spędzająca sen z powiek, zadziwiająca, a wręcz chwilami szokująca. 

Wydawnictwo: W.A.B.

sobota, 18 lutego 2017

Książkowy Cyrograf #7

"Ludzie dzielą się na inteligentnych i takich, co słodzą."
~Infekcja:genesis Andrzej Wardziak 


"Kiedy umierasz, w jednej chwili widzisz najważniejsze momenty swojego życia."
~Trzy metry nad niebem Frederico Moccia


"Diabeł nawet kiedy się śmieje, jest zawsze śmiertelnie poważny."
~Istota zła - Luca D'Andrea


"Im później nauczysz się bać, tym później dorośniesz."
~Chłopcy Jakub Ćwiek


"Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu."
~Infekcja:genesis Andrzej Wardziak


"Idźmy i szydźmy z świata jasnym czołem: fałsz serca i fałsz lic muszą iść społem."
~Makbet William Shakespeare



środa, 15 lutego 2017

"Infekcja: Genesis"

Tytuł: Infekcja: Genesis
Autor: Andrzej Wardziak
Liczba stron: 463



"Ludzie szybko potrafią zmienić się z ofiary w kata."



Nikt nie oszuka swojej natury. Instynkt obronny kiełkuje w każdym z nas, a kiedy jesteśmy w podbramkowej sytuacji, ukazuję się całym swoim obliczem. Ale czy to wystarczy, aby przeżyć, chociaż liczebność wroga jest znacznie większa? Jak funkcjonować, aby nie dać się złudzeniom? Co zrobić, by przetrwać?




     Słoneczny, a wręcz upalny, letni dzień w stolicy. Spokojny poranek, jak każdy inny. Jednak nad bezchmurną Warszawą zaczyna dziać się coś niespodziewanego, przynoszącego czarne chmury na miasto, siejące zniszczenie i... c h a o s. Zombie-apokalipsa rozpoczęła się w Warszawie, nikt nie jest wstanie określić przyczyny. Jednak jedno jest pewne - przeżycie nie jest proste i przy życiu utrzymują się nieliczne jednostki. Nadszedł pierwszy dzień końca świata, jaki znamy.  

     Cała apokaliptyczna historia obraca się wokół siedmiu osób. Kai, Pawła, Maxa, Tomka, Natalii, Kuby i Jacka. Każdy z nich (prócz małżeństwa - Kuba i Natalia) znajduje się w innej części Warszawy, w kompletnie innej sytuacji. Łączy ich jedno - chcą przetrwać za wszelką cenę. Ich oczom ukazują się obrazy rodem z horroru, gdzie ludzie powłóczają nogami, udekorowani przez krew, a dodatkowo zjadają siebie wzajemnie. Co jeszcze łączy niektóre osoby? A przede wszystkim czy uda im się pozostać przy życiu?

Źródło
     Mogę rzec, że cała książka wygląda niczym The Walking Dead. Wszędzie zombie i tylko nieliczni zdrowi ludzie, którzy chcą za wszelką cenę przetrwać. Walczą ramię w ramię, aby nie dać się złapać zakażonym, których jest tak wiele. Infekcja: Genesis to bardzo krwawy kalejdoskop przeżyć i akcji bohaterów. Nie da się ominąć śmierci, krwi, zabijania bliźnich i wszelkiego rodzaju przestępstw. Kto by nie korzystał, kiedy wokół jest tyle sklepów o wspaniałym asortymencie, a wszystko to za darmo?

     Czyta się szybko. Akcja nie zwalnia ani na chwilę - czuć, że bohaterowie walczą o życie. Napisana znakomicie, szczegółowo, ale interesująco. Czytelnik nie jest wstanie odejść od lektury i ciągle czeka na to, co przyniesie los. Jeżeli chodzi o rozdziały, to są one krótkie i pełne przygód. Przeplatają się wątki każdej z osób, z podaniem miejsca i godziny. Książka rozgrywa się głównie w ciągu dwóch dni. Dwa dni nigdy nie były tak straszne w waszych oczach. 

     Bohaterowie są przedstawicielami różnych grup. Znajdziemy dziewczynę z czarnym pasem w karate, metalowca w glanach, urzędnika wtapiającego się w chorobę psychiczną, a nawet GROM-owca na urlopie czy policjanta. Wszystko skłania się ku sławnemu motywowi danse macabre - śmierć jest równa wobec każdej osoby, niezależnie od stanu materialnego, wykształcenia tudzież wieku. 

Źródło
     Ludziom odbiło i zgotowali sobie małą, lokalną epidemię. Całość prezentuje się wzorowo. Doskonałe opisy zombie, przemyśleń bohaterów, ale także gwałtownie zawracająca fabuła. Trzeba stwierdzić, że to na pewno książka dla czytelników o mocnych nerwach, a jeżeli to dla nas zbyt dużo, polecam czytać ją w ciągu dnia, aniżeli wieczorem.

     Wszystko zaczyna się w Warszawie, okupowanej przez zgraję zombie. Czy epidemia rozniesie się po kraju? Europie? Całym świecie? Co kryła za sobą tajemnicza substancja, która wszystko rozpoczęła? A może to nie ona? Jak zakończy się historia bohaterów? Wszyscy przeżyją? Sięgnijcie po tę książkę, a także po jej kontynuację. Kto wie, może będzie to cenna informacja w razie zombie-apokalipsy. Nigdy nie wiemy co zgotuje nam los...

Za książkę dziękuję Saszy.
Wydawnictwo: Pascal

sobota, 11 lutego 2017

Tag from Hell #7

Przygotowałam dla Was coś autorskiego, a dokładniej Stalkerski TAG Książkowy. Jest on pełen anomalii, artefaktów i niebezpieczeństw prosto z Zony. Szykujcie licznik i śruby, oto zaczynamy podróż.


Elektra - książka, która kończy się śmiercią bohatera
Tutaj mogłabym wymieniać i wymieniać. Wierna, która zostawia Tobiasa w osamotnieniu. Trzy metry nad niebem, gdzie bardzo pozytywny bohater umiera. Jednak najbardziej ruszyła mnie śmierć w bardzo sławnej pozycji, jaką jest Gwiazd naszych wina.

Trampolina - lektura, która wyniosła Cię w kosmos
Hopeless. Ta niewinna książka z dziewczęcym kolorem grzbietu potrafi wznieść ponad ziemską atmosferę. Jednym słowem, idealna. 

Stalker Pietrow - zabawna książka
Otchłań z Uniwersum Metro 2033 nie byłaby tak zabawna bez dziewczyny o imieniu Iskra. Ma niewyparzony język, co pozwala czytelnikowi na długie minuty śmiechu.

Kleik - niepozorna, a wciągnęła na dłużej
Ślady Jakuba Małeckiego wypadają tu idealnie. Niezbyt gruba lektura, ale zainteresowała mnie na dobre.

Dolina Mroku - pozycja pełna niebezpieczeństw
Co jak co, ale w Infekcji: Genesis fabuła wita nas ochoczo krwawym kalejdoskopem, podczas zombie-apokalipsy. Nigdy nie wiesz z której strony nadejdzie śmierć.

Korale Mamy - książka bez rozlewu krwi
Uwielbiam lektury, w których dużo się dzieje, a krew sączy się po ulicach. Za przykład dam tutaj uwielbione przeze mnie Złe dziewczyny nie umierają.


Do tego Tagu zapraszam wszystkich zainteresowanych oraz:
Kaczuszkę
Agnieszkę
Daniela
Olę
Stay Cheeki Breeki 

środa, 8 lutego 2017

"Trzy metry nad niebem"

Tytuł: Trzy metry nad niebem
Autor: Federico Moccia
Liczba stron: 335


"Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil.Będzie Twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz."


Czasami pierwszy krok wprowadza nas w coś odległego, nieznanego i długo wyczekiwanego. Ten jeden krok potrafi zmienić nasze życie diametralnie, rozbić algorytm codziennych nawyków i zasad, którymi zawsze się kierowaliśmy. Nawet jedna osoba, którą spotkaliśmy na drodze, umie doskonale zaopiekować się naszą zwykłą egzystencją. 




     Kolejny bestseller włoskiego pisarza, który swoją historią podbił serca nastolatek, marzących o umięśnionym, kochającym i czułym mężczyźnie, przemierzającym świat na mechanicznym rumaku, niejednokrotnie wpadając w ręce policji.

     Step. Typowy agresywny chuligan, miłośnik szalonych wyścigów motocyklowych, a także kochanek tego, co niebezpieczne i zakazane. Babi. Zwykła, pila uczennica,  żyjąca w przykładnym domu, przeciwniczka bijatyk i wszelkiego rodzaju przemocy. Dwoje tak różnych ludzi, których przypadkowe spotkanie potrafiło załagodzić charakter Stepa, ale zmienić diametralnie Babi  - nierozwiniętego jeszcze kokonu motyla.

Źródło
     Co mogę powiedzieć o tej wszystkim znanej pozycji. Zaintrygowała mnie ta historia z wątkiem motoryzacyjnym. Step to niewątpliwie chłopak idealny - umięśniony, uczuciowy, ale z niepohamowanymi emocjami, które przelewają się licznymi bójkami. Dużym plusem było objaśnienie czytelnikowi tego, w jaki sposób z grzecznego chłopca stał się istnym chuliganem, ścigającym się nielegalnie na ulicach miasta. 

Źródło
     Babi to typowa nastolatka, której odpowiednik możemy znaleźć w innych, podobnych książkach. (Zresztą tak jak i odpowiednik Stepa) Jej osoba jest ciekawa ze względu na zakazy i apodyktyczną matkę, nie pozwalającą jej na spotkania z agresywnym chłopakiem. Przełamuje wszystkie swoje bariery i zmienia się na oczach czytelnika. Z grzecznej, przykładnej uczennicy, na dziewczynę motocyklisty (pomimo początkowego strachu przed jazdą). Jak bywa i w przyrodzie, wszystko się równoważy.

     W ludzkiej egzystencji zawsze znajdzie się jakaś kłoda, która potrafi wszystko utrudnić. W tej książce główną barierą byli rodzice Babi, a głównie jej matka. Wielokrotnie karała ją surowo za zachowanie, chociaż zmieniona, buntownicza córka zawsze zgrabnie to omijała.

     Cała ta zmiana bohaterów, dokładnie przelana jest na papier. Można zauważyć wątki psychologiczne, które w tym przypadku niewątpliwie mi pasowały. Babi z nierozwiniętego kokonu, powoli przeobrażała się w kobietę, poprzez natłok przeżyć i zmian. Stała się kompletnie inną, barwną osobą. 

"Ja i ty... Trzy metry nad niebem" (Źródło)

     Głównym minusem tej książki jest bezpłciowa okładka, przedstawiająca dziewczynę z parasolem, ponad chmurami. Po przeczytaniu pozycji, parasol kojarzy mi się bardzo negatywnie. (Kto czytał ten wie o co chodzi) Gdybym miała zwracać na to uwagę, na pewno by mnie odstraszyła od całej lektury, która nie była tragiczna. Drugim minusem jest zakończenie. Drogi autorze, JAK MOGŁEŚ TO ZROBIĆ?

     Pomimo scysji z autorem mogę śmiało przyznać, że książka mi się podobała. (Step jeszcze bardziej). Bohaterów nie da się nie lubić - tych głównych, jak i drugoplanowych. Nie zabraknie w tej książce łez, śmiechu i wielu pytań. To na pewno pozycja, która pokazuje, jak powinno traktować się kobietę. (No może nie wszystkie sytuacje na to wskazują, ale przeważają te pozytywne)

Patrycjo, dziękuję za użyczenie książki.
Wydawnictwo: Muza SA

piątek, 3 lutego 2017

"Ołowiany świt"

Tytuł: Ołowiany świt
Cykl: S.T.A.L.K.E.R.

Autor: Michał Gołkowski
Liczba stron: 357




"Stalkerzy to przesądny naród; przynajmniej ci, którym udaje się przeżyć." 



Nikt nie wie skąd tak naprawdę wzięła się Zona. Ale jedno jest pewne - to wymagająca i delikatna kobieta. Możesz z Niej wyjść, ale Ona z ciebie nigdy. Drodzy śmiertelnicy, Zona stoi przed wami z otwartymi ramionami, ale uważajcie na swoje wybory. 



     Polska doczekała się S.T.A.L.K.E.R.a spod pióra rodaka - miłośnika wszystkiego co promieniotwócze, Michała Gołkowskiego. Czym, a raczej kim jest Stalker? Dzieckiem Sarkofagu. Odrzutkiem dążącym do poznania tego co, zakazane. Samotnym Łowcą. Poszukiwaczem przygód. Kochankiem Zony. 

     Zona, nasza matka. Jest to czarnobylska strefa zamknięta, w której roi się od niebezpieczeństw - zmutowanych zwierząt i ludzi, wojskowych pilnujących terenu, artefaktów, anomalii i emisji. Intrygująca i wciągająca strefa... 

Źródło
     Bohaterem tej stalkerskiej historii jest Miś - inteligentny, czujny i przebiegły mężczyzna, przemierzający samotnie najdalsze krańce Zony. Jak każdego, jego celem jest życie, które nie zawsze jest takie proste, jak może się wydawać. Może czasem ma miękkie serce, ale nigdy nie wykorzenimy naturalnego człowieczeństwa.

     Wszystko dzieje się bardzo dynamicznie. Gołkowski dał polskiemu Stalkerowi nową drogę, która prowadzi do ogromnej precyzyjności i wspaniałych przygód dla czytelnika. Narracja pierwszoosobowa - czy Misza utożsamia się z Misiem? Ta seria zmienia życie. 

     W książce czuć klimat S.T.A.L.K.E.R.a Doskonale oddaje charakter gier, a przy okazji dodaje nuty niepewności i tego, czego w komputerowym świecie nie znajdziemy. Dzięki Gołkowskiemu, odkrywamy zwyczaje Zony, to co lubi, a czego nie toleruję. Zapamiętajcie te cenne wskazówki, może uda wam się przeżyć. 

Źródło
     Zona jest nieprzewidywalna, karze za złe wybory i przesadną bezduszność/miłość. Dodatkowy klimat w tej pozycji to ilustracje, przedstawiające opisane przygody Stalkera. Napisana z lekkością, a zarazem tajemniczością i krwią. Co jak co, ten teren nie należy do najbezpieczniejszych i często rzuca kłody pod nogi. 

     Nie spodziewałam się aż takiego wrażenia, po przeczytaniu Ołowianego świtu. Wszystkie anomalie, mutanty i artefakty opisane są z idealną dokładnością i pojawiają się w najmniej spodziewanym momencie. Misza rzuca na kolana. 

     Gołkowski to niewątpliwie mistrz polskiego, czarnobylskiego pióra. Ta książka stała się początkiem tego, co nieznane. Perpetuum mobile ruszyło w naszej ojczyźnie, a fani czekają z niecierpliwością na kolejne historię prosto z Zony. 

     Polecam tę pozycję osobom, które lubią wyzwania i stalkerskie klimaty. Odejdźcie na chwilę od cudownej serii gier, i poznajcie tę strefę od innej strony - miejsce, gdzie każdy nabój jest cenny. Nie zawiedziecie się. 

Za prezent dziękuję najlepszemu Stalkerowi jakiego miałam szansę poznać...
...w prawdziwym świecie. 
Wydawnictwo: Fabryka Słów