Będąc w szkole podstawowej, raczej stroniłam od książek. Jednak czasem trafiały się takie pozycje, które od razu lądowały w domu i je czytałam. Z tego miejsca chciałabym również życzyć wszystkim dzieciom, tym dużym, jak i tym małym, spełnienia marzeń i zaczytanego życia.
1. Delfina i magiczne baletki
Która dziewczynka nie zareagowałaby na takie różowiaste i brokatowe okładki? Małe sroczki. Książki opowiadają o poczynaniach tytułowej Delfiny, która dzięki magicznym baletkom, przenosi się do magicznej krainy. Dla jeszcze większego zainteresowania, na samym końcu cieniutkich książeczek jest kolorowanka i kilka tanecznych kroków, dzięki czemu możemy poczuć się jak baletnica.
Tę książkę przeczytałam przez przypadek, nie wiedząc jeszcze czym tak na prawdę jest matematyka i kto to Archimedes. A żeby znać jakieś jego założenia? To już w ogóle. Matematyczne zagadki rosną tutaj jak grzyby po deszczu, a przygoda rozkręca się z każdą stroną.
3. Dzieła Hansa Christiana Andersena
Kto ani razu nie czytał Andersena lub braci Grimm? Udało mi się odnaleźć jeszcze te same, małe książeczki, które tak bardzo podobały mi się w szkole podstawowej. W kartonie było ukryte kilka ilustrowanych historii, a mały format dawał im jeszcze większego uroku.
4. Cała Polska Czyta Dzieciom
Które dziecko nie zwróciłoby uwagi na tęczę w kartonie? Mimo, że górowały one na samym szczycie półki, to i tak udawało mi się je zdobywać. Kilka książek z tej kolekcji wyjątkowo zapadły mi w pamięć. "35 maja albo jak Konrad pojechał konno do mórz południowych" i "Wielkie czyny szympansa Bajbuna Mądrego".Kto wymyślał tytuły?
5. Martynka
Najsławniejsza dziewczynka mojego dzieciństwa! Mimo licznych kłótni podczas pobytu w bibliotece, raczej każda zainteresowana persona w końcu przeczytała jej historię. Każda lektura opowiadała o innych przygodach tytułowej bohaterki.
To oczywiście tylko część z tego, co udało mi się przypomnieć i odnaleźć. Większość książek, które pewnie czytałam 6/7lat temu, poddane zostały selekcji i wyleciały poza mury szkoły. Niemniej jednak, to była bardzo ciekawa przygoda w poszukiwaniu tego, co kiedyś działo się z moim gustem czytelniczym. Pamiętam, że zapisywałam wszystkie tytuły, ale co się stało z tymi wszystkimi "pamiętnikami", to ja sama nie wiem. A co Wy czytaliście, mając 7/8 lat?
Oo też czytałam "Martynkę" <3 Innych tak z głowy nie pamiętam, ale za pewne jakbym gdzieś jakąś zauważyła to by mi się przypomniało. :D
OdpowiedzUsuńO jaaa, Martynka to moja podstawówka!
OdpowiedzUsuńKurde żadnych ksiązek z tego zestawienia nie znam xD
OdpowiedzUsuńPowiem Ci,że niestety nie pamiętam co czytałam w tym wieku, ja raczej biegałam po dworze, jeździłam na rowerze i takie tam :D
Pozdrawiam gorąco :D
Kasia z Recenzje Kasi
Martynkę pamiętam oraz cudowne dzieła Andersena. Fajnie czasem cofnać sie do mininego dzieciństwa
OdpowiedzUsuń