niedziela, 12 czerwca 2016

"Uniwersum Metro 2033: Do światła"

Tytuł : "Do światła"
Seria: "Uniwersum Metro 2033"
Autor: Andriej Diakow
Liczba stron: 328


"Mało jest wart ten, kto nigdy nie był w rozpaczy."


          "Do światła" jest pozycją z Uniwersum Metro 2033, którą Diakow pisał przez dwa miesiące - zaskakująco mało jak na taką książkę. To pierwsza część trylogii tego autora, która zaczyna się dość ciekawie, lecz brakuje jej bardziej rozwiniętych wątków w samym metrze.

          Przygodę rozpoczynamy na stacji Moskiewskiej petersburskiego metra, gdzie poznajemy narratora książki - dwunastoletniego Gleba. Jest on sierotą pracującym bez wytchnienia na stacji, skąd nigdy nie ujrzał świata nad powierzchnią. Zostaje on kupiony przez tajemniczego stalkera Tarana, który chciał wychować go na swojego następcę. Była to zapłata za ruszenie w niebezpieczną podróż ku światłu latarni w Kapsztadzie. Taranowi i Glebowi towarzyszą inni stalkerzy, którzy nie uniknęli niebezpieczeństw w drugiej części książki. 


         Autor bardzo dobrze przedstawił postacie i ich poczynania. Może się wydawać, że Diakow jest niewyżytym facetem, który uśmierca bohaterów. Jednak widać, że wszystko było dokładnie zaplanowane. Książka nie jest nudna. Ciekawi opisami miejsc, tragicznymi losami stalkerów i - co najlepsze - urywkami z pamięci chwil, kiedy na świat spadły bomby. 

         Diakow spojrzał na świat inaczej niż Szmitd (autor "Otchłani" i "Wieży"). W jego książce widać bogactwo świata mimo wielkiej katastrofy. Nieliczne telefony, doskonałe kombinezony, noktowizory,  bandaże, akumulatory, schrony przeciwatomowe. U Diakowa nie zwraca się uwagi na niebezpieczne promieniowanie. Bohaterowie biegają bez masek, pływają w mętnej wodzie, chodzą swoimi ścieżkami.

           Andriej postarał się przy przemianie Gleba. Widać było wpływ Tarana na jego błyskawiczne dorastanie, w tak młodym wieku. Z początku bojaźliwy chłopak stał się mężczyzną stającym oko w oko ze śmiercią, który potrafił myśleć racjonalnie - a nawet zabić.  


         Pozycja zaskakuje swoją fabułą, doskonałym dopracowaniem każdej chwili,np.: współrzędnych bohatera - co robi i gdzie robi; ożywianiem umarłych. Minusem tej książki jest to, że akcja skupia się na powierzchni pomimo tego, że jednak to Uniwersum METRO 2033. Mapka przedstawiająca plan metra - w której dość ciężko się odnaleźć - również jest, moim zdaniem, nietrafna do tej części.

         "Do światła" było doskonałym rozpoczęciem tej trylogii. Mimo minusów, przeważają plusy, które aż same przyciągają do siebie czytelników. Ciekawa przygoda dla fanów post-apokaliptycznego świata.


Wydawnictwo: Insignis
 




         

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz