czwartek, 20 lipca 2017

"Hydra"

Tytuł: Hydra
Cykl: Armagedon (tom drugi)
Autor: Vladimir Wolff
Liczba stron: 425
Data wydania: 7 grudnia 2016

"Na wojnie nie można kierować się litością, bo litość może się obrócić przeciwko tobie."

Miej serce i patrzaj w serce - jak to pisał najdroższy polskiemu sercu poeta, Adam Mickiewicz. Wojna jest zdradziecką maszyną. Pełną krwi, zabijania bliźniego z zimną krwią i twarzą pokerzysty, nie pokazując żadnych uczuć. W życiu powinniśmy kierować się słowami Mickiewicza, ale kiedy nadchodzi bitwa, a my zaczynamy dowartościowywać życie, nie możemy się wahać. Litość może wbić nam nóż w plecy, przeważając szalę na stronę wroga. Życiowe dylematy - jak mamy sobie radzić? 

     Polska wygrała wojnę o miano supermocarstwa, jednak z tą posadą wiąże się również szereg problemów. Coraz większa liczba wrogów nasyła na kraj niespodziewane inwazje rodem z filmów sci-fi. Wraz z wojskami amerykańskimi, generałowie próbują godnie bronić Polskę mimo tego, że wróg nigdy nie śpi i nie pozwala, aby odkryć jego imię. Niewidzialne drony zajmują przestrzeń powietrzną, pluskwy i podsłuchy czyhają w każdym ważnym biurze, a prezydent już nigdy nie ujrzy światła dziennego. Co stanie się z Polską? Czy świat otwiera puszkę Pandory? 

Źródło
     Wolff nadszedł ze znakomitą kontynuacją Metalowej Burzy. Mimo tej samej, przerażającej przyszłości, książka skupia się na nieco innych wydarzeniach. Zamiast obecności na polu bitwy 24/7, obserwujemy poczynania rządu, generałów i tajnych agentów. Jest to bardzo ciekawy pomysł, pokazania tej samej historii od zupełnie innej strony, właściwie to "od kuchni". Wymaga to od autora bardzo dużej wiedzy, tak wiec chylę czoła - pewnie nie pierwszy i ostatni raz.

     Autor zaimponował mi wpleceniem kobiet w historię Hydry. Stworzył dwie, piekielnie seksowne i kuszące mężczyzn kobiety. Charakterne, dopracowane, uzdolnione, ale za razem i zupełnie różne. Podzieliły się na te dobre, jak i złe. Akcja z Warszawy mieszała się ze strzelaniną na ulicach i zapachem spalonego prochu - nic nie cieszy bardziej, jak agentki z bronią w ręku. 

     Nie wiem czy celowe było nawiązanie do mitologicznego stworzenia, czy też nie, ale zauważyłam pewne powiązanie. Hydra lernejska, znana wielu z 12 prac Herkulesa, była potworem o kilku głowach, a pokonanie jej i odcinanie głów, kończyło się odrastaniem jeszcze większej ilości. Na Polskę napadł ten mitologiczny stwór. Ojczyzna, próbująca ją pokonać, zrzucała na siebie liczne problemy i niebezpieczeństwa, które wiązały się z licznymi stratami. Nie tylko materialnymi, ale również czystkami w armii. Wolff otworzył puszkę Pandory, która jest niebywale prawdopodobna. 

Źródło
     Książka jest ciągiem wydarzeń, bez podziału na rozdziały z dopiskiem miejsca. Z jednej strony było to ciężkie, aczkolwiek akcja nie zwalniała nawet na chwilę, nie było czasu na podział. Patrząc na wydanie pierwszego tomu, teraz wydawnictwo zadbało o lepszy komfort czytania, czcionkę i układ strony. Bez zarzutów. Akcja polityczno-militarna (z naciskiem na polityczna) to doskonała odskocznia od typowych książek z pola walki.

     Sceny batalistyczne idealnie odzwierciedlają to, co może się zadziać. Autor nie owija w bawełnę, a pokazuję wszystko prosto i ciekawie. Jak we wcześniejszym tomie, nie ominiemy nazewnictwa broni, czołgów czy innego rodzaju pojazdów. Mimo skupienia się na tematach politycznych, cykl Armagedon jest jak najbardziej godna uwagi. Co zadzieje się w kolejnej części? Jak Polska poradzi sobie z wieloma problemami? Tego dowiecie się już niedługo... 

Za przybliżenie polityki w państwie dziękuję: Wydawnictwo WarBook

3 komentarze:

  1. jestes dowodem na to ze mozna prowadzic bloga pozadnie. fajnie sie czyta fajne oglada jest inny od reszty i niepowymyslany. niektorzy zdecydowanie powinni sie od ciebie uczyc

    OdpowiedzUsuń
  2. Choć nie lubię powieści militarnych, to ta mnie zaciekawiła. Podoba mi się nawiązanie do mitologii. Fajnie, że autor wplótł do fabuły postacie damskie.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Militaria to nie moja bajka, ale lekkie nawiązanie do mitologii, kusi :)

    OdpowiedzUsuń