Autor: Agatha Christie
Liczba stron: 240
Czas czytania: 2 dni
"Gdy
serce otworzy się na zło, kwitnie ono jak maki w zbożu"
Już
dawno planowałam przeczytać jakąś książkę Christie. W sumie,
na "Zakończeniem jest śmierć" natchnęłam się
przypadkowo. Mianowicie, znalazłam ją na komodzie u chrzestnej.
Książka z samego początku wydawała mi się "Modą na sukces"
w starożytnym Egipcie. Jednak kiedy zagłębiłam się w nią
bardziej (pod koniec) to była nawet interesująca.
Akcja
książki toczy się 2000 lat p.n.e. i gdyby nie imiona, treść
można by umieścić w czasach nam obecnych. Niezależnie od
roku/sposobu życia, człowiekowi zawsze towarzyszy śmierć.
Życie
w Egipcie płynie wolno i sielankowo. Jednakże pewnego dnia do
Imhotepa przybywa jego konkubina - Nofret. Pomimo swojego młodego
wieku, staje się wielkim zagrożeniem dla całej rodziny. Kiedy
Imhotep wyjeżdża, konkubina spada ze skał i umiera. Nikt nie wie z
jakiej przyczyny, ale jest to wielka ulga dla wszystkich. Od tego
czasu dzieją się dziwne rzeczy. Niedługo potem, w tym samym
miejscu ze skał spada Satipy. Czy to duch Nofret mści się na
wszystkich? To nie koniec zła w domu Imhotepa.
Jahmose
i Sobek pijąc wino poczuli dziwne uczucie w swoim ciele. Wino było
zatrute... Sobek umiera, Jahmose pomimo tego, że lekarz jest dobrej
myśli - nie czuje się zbyt dobrze. Pastuch składa zeznania, że
widział kobietę w naszyjniku z głowami lwów i sukni, które
nosiła Nofret. Tej nocy umiera.
Esa
i Hori rozpatrują mordercę w członkach rodziny, nikt nie wie kto
zabił tyle osób. Esa stwierdza, że to ona będzie żyła
najdłużej. Jest najstarsza i lepiej uważa na to co spożywa.
Niestety umiera niedługo przez maść, w której była trucizna.
Henet
co chwilę chodzi do składu płócien, skąd przynosi materiały do
mumifikacji. Jednak pewnego dnia nie wychodzi z niego. W belach coś
się poruszyło i owinęło płótnem całe ciało. Kolejny
nieboszczyk...
Przed
śmiercią, Henet przekazała Reniseb wiadomość, aby stawiła się
w miejscu śmierci Nofret. Kiedy tam szła, usłyszała coś za sobą.
Był to Jahmose, który chciał ją zabić. Ku jej szczęściu, Hori
wycelował w niego strzałę. Jahmose dawał chorobę a by nikt nie
podejrzewał go o zabicie swojej rodziny. Morderca był wśród
żywych, nie zmarłych.
Byłam
negatywnie nastawiona do tej książki z powodu dziwnego początku i
wielu imion, jak i zdarzeń. Pod koniec jednak mnie zainteresowała,
byłam ciekawa kto zabił tyle osób. Jeszcze sięgnę po jej
książki.
Wydawnictwo:
Dolnośląskie
Czytałam jedną książkę Christie i nawet mi się podobała, ale jak te imiona które tutaj widzę mnie przerażają i wiem że bym się w nich nie połapała. Ale czas i miejsce akcji mimo wszystko wydaje mi się super interesujące. Kolejna książka na listę do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńhttp://porzeczkowysorbet.blogspot.com/
Fakt, imiona są przerażające i z samego początku trudno się połapać. Z czasem jednak wszystko staje się prostsze, książka godna przeczytania.
OdpowiedzUsuń