środa, 10 maja 2017

"Grimm City. Wilk!"

Tytuł: Grimm City. Wilk!
Autor: Jakub Ćwiek
Liczba stron: 377
Data wydania: 27 kwietnia 2016


"W tym mieście łatwo się ubrudzić, zwłaszcza gdy człowiek zajmuje się sprzątaniem brudów."


Wiecznie brudne miasto. Czarne, osmolone, gdzie słońce nie pokazuje się na niebie. Liczne morderstwa i brudne sprawy. Chowanie zwłok, walka o przetrwanie i jakąkolwiek pracę. Życie na ciele potwora, który ze swoich dawno martwych żył toczy zarobek i piętno mrocznego miasta. 

 


     Alfie nielegalnie zastępuje kompana w pracy taksówkarza, chociaż ostatnim czasem w mieście Grimm zrobiło się głośno o licznych zabójstwach kierowców żółtych samochodów. Póki nie spotkał na swojej drodze kobiety w czerwonym płaszczu, wszystko było w normie. Jednak Czerwony Kapturek doszczętnie zmienił jego życie mężczyzny, który był tylko muzykiem - a dzięki sprawie Wilka i panienki w czerwonym kapturze, także detektywem.

     Jakub Ćwiek to autor licznych książek, opowiadań, scenariuszy i dobrej fabuły. Nigdy nie zawodzi, a jego pozycje pozostają w pamięci na długo - czy to za sprawą zwrotu akcji, czy przyjaznych bohaterów. Tym razem trochę w innej odsłonie. W depresyjnej metropolii rodem z czeluści kopalni z nutką opowieści, wiary w Bajarza i tajemniczego mordercę taksówkarzy. To nie jest ten sam autor, którego znamy z Chłopców czy Dreszcza, tutaj opieramy się na innej opowieści.

Źródło
     W tej pozycji najbardziej w oczy rzuca się miejsce rozkwitu historii. Grimm City - zbudowane na martwym olbrzymie miasto. Spowite gęstą, ciemną mgłą, osądzone wiecznym deszczem i mrokiem, a jednak pełne życia - oczywiście metaforycznie. Miejsce, gdzie trudno o jakąkolwiek sprawiedliwość i prawo. Chociaż jest pełne brudu i brutalności, ma w sobie coś z baśni braci Grimm. Niespotykane i dobrze wykreowane. Idealny czarny kryminał z mrokiem i podupadłymi dzielnicami.

     Rozwiązujemy zagadkę z nawiązaniem do tajemniczej kobiety w czerwonym płaszczu, która krąży gdzieś po umyśle, ale jakby jej nie było. Doskonale wpasowujemy się w gangsterskie klimaty i poszukujemy odpowiedzi podczas strzelanin na środku ulicy - a potem sprzątamy trupy i używamy kastetów, aby wycisnąć jak najwięcej z rannych bandziorów. Jak dla mnie zbyt mało krwi - ale pomińmy ten fakt.

     Chociaż mamy tutaj coś z baśni, nie jest to ten sam Ćwiek co w uwielbionych przez moją osobę Chłopcach. Widzimy odrobinę magii, aczkolwiek magiczny pyłek nie sypie się wszędzie - czyżbym zbyt mocno obudziła swoje wewnętrzne dziecko? Tego mi brakowało w tym, jakby nie patrzeć, kryminale, gdzie każdy jest podejrzany i osmolony dziwną mazią z żył legendarnego potwora.

     Język autora przybiera w Grimm City trochę inny charakter. Odchodzimy od licznych przekleństw i wulgarnych gestów, które rosły jak grzyby po deszczu we wcześniejszych pozycjach. Mimo wszystko, nie potrzeba tutaj niecenzuralnych słów, sama okolice i miasto kreuje swój własny, mroczny świat pełen bandziorów.

Źródło
     Z początku trudno mi było wbić się w ten kryminał rodem z lat trzydziestych. przyzwyczaiłam się do magicznego klimatu innych książek i nie mogłam się odnaleźć we wszystkich wydarzeniach, które opisywane były na samym początku. Jednak kiedy już pozycja mnie wciągnęła, ciekawa byłam jak zakończy się sprawa zabójstwa Wolfa. Ćwiek niewyobrażalnie dobrze łączy wątek morderstwa i ciemnego miasta z baśniami, które każdy kojarzy z dzieciństwa.

     Czy z pomocą muzyka uda się rozwiązać sprawę, a może doprowadzi to do jeszcze większych szkód? Co ma wspólnego Wilk i Czerwony Kapturek? Jak wygląda egzystencja w mieście ropą naftową płynącym (dosłownie i w przenośni)? Odpowiedzi znajdziecie w Grimm City. Wilk! wraz z klimatycznymi ilustracjami.


Wydawnictwo: Sine Qua Non
 Przypominam o zapisach na Book Tour!

4 komentarze:

  1. Jak dla mnie, zbyt mroczne klimaty.
    Jestem jednak otwarta na nowe wyzwania i doświadczenie, więc nie wykluczam, że w przyszłości zapoznam się z Twoją propozycją, bo całość brzmi bardzo ciekawie :-)

    Pozdrawiam cieplutko, Ania

    OdpowiedzUsuń
  2. Mocne, mroczne klimaty. Tego typu książki morożą krew w żyłach. Zdecydowanie nie dla mnie, ale fajnie było zapoznać się z twoim hobby ;)
    www.darjikas.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie jest to seria dla mnie, jakoś mnie do niej nie ciągnie, więc zostawię miejsce na półce dla innych tytułów :)
    PS. dołączyłam do grona obserwatorów! :)
    PS2. zapraszam również do mnie: aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam jak ta książka miała swoje 5 min w blogosferze :) Sama raczej po nią nie sięgnę, ale słyszałam dużo dobrego o innych seriach Ćwieka - "Chłopcach" i "Kłamcy" :)
    Buziaki kochana, świetny blog, obserwuję!
    BOOKBLOG

    OdpowiedzUsuń