Tytuł: Tytany
Autor: Victoria Scott
Liczba stron: 336
"Maszyny działają cuda, ale i tak potrzeba ludzkiego mózgu, żeby je nadzorował."
Jak bardzo można zaufać maszynie, która jest tylko wytworem ludzkiego umysłu i idealnym zlepkiem części? Maszyny są po to, aby ułatwiać człowiekowi życie, ale bez ludzi nie mają szans na przetrwanie. Potrzebują czasu, nadzoru, a niekiedy nawet zrozumienia, czy emocji. Nie wszystko jest idealne, tylko czasem należy odpowiednio działać i reagować - może i uczuciami.
Kiedy Astrid w wieku trzynastu lat po raz pierwszy widzi tytana za metalową siatką już wie, jakie jest jej marzenie. Co roku niepostrzeżenie wymykała się z domu, aby chociaż rzucić okiem na metalowe konie - zwane tytanami. Mechaniczne bestie, które na swoich grzbietach woziły dżokejów z bogatych rodzin Detroit, niejednokrotnie zmuszając ich do kontaktu z ziemią, co nie zawsze kończyło się lekką kontuzją. Po czterech latach od pierwszego wyścigu dostaję szansę na dotknięcie tytana, a nawet zmierzenie się w Derbach. Stawia na szczęście i umiejętności, aby za wszelką cenę uratować rodzinę od rozpadu...
Źródło |
Pierwsza ważna rzecz w tej książce to marzenia. Mała Astrid marzyła, aby chociaż raz dosiąść tytana. Doskonała matematyczka zmagała się z wieloma komentarzami, że jest z biednej rodziny i nawet nie dotknie konia. Uwierzyła w swoje umiejętności i dzięki dobremu sercu dostała szansę poznania mechanicznego stworzenia - Skobla. Marzenia mają moc sprawczą, a chęci wygrania dla własnej rodziny jeszcze bardziej ją napędzała. Chociaż żyła w koszmarnych warunkach, wiedziała o co walczy.
Bohaterowie wykreowani zostali dość specyficznie, chociaż po schematach pojawiających się w prawdziwym życiu lub w innych lekturach. Ojciec hazardzista, matka żyjąca w innym świecie, marzycielka Astrid czy buntownicza starsza siostra. Doskonale poznajemy rodzinę Sullivanów, ich przeszłość, a także czekającą ich, szarą i ciężką przyszłość.
Akcja pędzi jak tytułowe pół-konie, pół-maszyny. Dynamiczne dialogi, często doprowadzające do uśmiechu na twarzy, niebezpieczne opisy poczynań na Torze Cyklon podczas wyścigów, czy treningów. Widzimy jak Astrid coraz bardziej zaprzyjaźnia się ze Skoblem, co dodaje uroku tej książce. To na pewno najlepszy element tej pozycji, chociaż umie złamać serce w najmniej spodziewanym momencie. Autorka ma cudowne pióro, więc czego możemy się więcej spodziewać, niż idealnej akcji.
Fabuła miejscami przypomina dobrze wszystkim znane Igrzyska Śmierci, a główna bohaterka często zachowuje się jak Katniss. Żywiołowa dziewczyna z biednej klasy społecznej, pełna pomysłów, energii, wiary w siebie, umiejętności i marzenia. Zrobi wszystko dla lepszego życia i poprawy stosunków z domownikami. Przyjaźń to też ważny aspekt tej lektury, gdyż na każdym kroku Astrid jest dopingująca ją przyjaciółka Magnolia. Pomaga jej ze stresem i -przede wszystkim- wyglądem na wyścigach. Pomimo upadków zawsze przy niej trwa i pociesza. Liczą się ze swoim zdaniem.
Źródło |
Tytany to bardzo lekka lektura z przesłaniem. Opowiada o przyjaźni, marzeniach, wzajemnym szacunku i miłości do maszyny, która potrafi zabić. Skobel odznaczał się na tle innych tytanów - jako jedyny był tytanem 1.0, a nie 3.0. Miał wbudowany box, dzięki któremu reagował bardziej jak koń, aniżeli mechaniczny zwierzak. To spowodowało, że czytelnik - jak i sama bohaterka - bardzo się do niego zbliża. Losy Skobla są dość ciekawe, więc zachęcam do przeczytania tej bardziej młodzieżowej, dynamicznej lektury pełnej niebezpieczeństw na torze, pułapek i zabawnych dialogów.
Książkę przeczytałam dzięki akcji zorganizowanej na blogu Bluszczowe Recenzje. To na pewno wspaniała przygoda z BookTourem, która łączy się z poznaniem innych blogerów, czytelników i samej książki. Miałyśmy możliwość pisania po Tytanach co lekko złamało moje serce, ale świetnie się bawiłam. Jeżeli będziecie mieli kiedyś okazję wziąć udział w BT to bardzo polecam. Bardzo dziękuję Aleksandrze, która zorganizowała tę akcję.
Wydawnictwo: IUVI
Czytałam inna książkę autorki. Podobała mi się, choć nie była wyjątkowa. Po tę z pewnością też sięgnę.
OdpowiedzUsuńNie czytałam tej książki, ale jeśli przypomina Igrzyska Śmierci, to na pewno przeczytam :D
OdpowiedzUsuńwww.rosewhiff.pl
Uwielbiam "Igrzyska śmierci" wiec przypuszczam ze i po te pozycje sięgnę ;) dzięki ze zamieściłaś recenzje bo bym pewnie o niej nie usłyszała. Przyjemnie mi sie Ciebie czyta. Piszesz bardzo wnikliwie i ciekawie. Blog dodaje do obserwowanych i zapraszam do mnie ;€
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Czytankanadobranoc.blogspot.ie
Ostatnio czytam coś w lekkim stylu, choć przyznam zanoszę się zamiarem sięgnięcia coś w tym klimacie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://designyourhappylife.com
Chciałabym przeczytać jakąś książkę tej autorki, ale nie mam skąd ich zdobyć :/ Niemniej kiedyś na pewni przeczytam bo słyszałam już masę pozytywnych opinii!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie!
zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com
Z księgarni :)
UsuńKsiążka raczej nie dla mnie.. :)
OdpowiedzUsuń