sobota, 10 grudnia 2016

Półmetek - "Pochłaniacz"

Tytuł: Pochłaniacz
Seria: Cztery Żywioły Saszy Załuskiej
Autor: Katarzyna Bonda
Liczba stron: 392/670

     


"Ludzie są dobrzy i źli, odważni i tchórzliwi, szlachetni i godni pogardy."










     Z przymusowym czytaniem kojarzyły mi się tylko lektury szkolne, których akcja ciągnęła się przez wieki. Tak stało się teraz z Pochłaniaczem. Katarzyna Bonda, królowa polskiego kryminału. Nie bardzo się z tym zgodzę. Boli mnie serce, kiedy mam zacząć pisać post na blogu, znając połowę książki, a co dopiero, kiedy pomyślę, że będzie to najsłabsza dotychczasowa recenzja.

     Pochłaniacz podzielony jest na dwie części. Historię nastolatka, która ujęła moje serce i bardzo mnie zainteresowała, i sprawę zabójstwa właściciela klubu muzycznego, którą bada Sasza Załuska. Wstęp był zaskakująco dobry, jednak nie odzwierciedlał reszty tekstu.


     Brakowało mi dynamicznej akcji, którą cechują się kryminały. Wątki ciągnęły się, jak przysłowiowe, flaki z olejem. Doceniam autorkę za tak opasłe tomy serii, jednak kompletnie do mnie jej charakter pisania nie przemówił. Książka pełna była obrotu akcji wokół policjantów, którzy mieszali czytelnikowi w głowie.  

     Straciłam na tę pozycję prawie miesiąc czytania i dotarłam do połowy. Kto wie co dzieje się dalej. Może nagły zwrot akcji? Nie powinno się zostawiać kryminałów w połowie, gdyż tak właśnie może się stać. Jednak patrząc na Pochłaniacz, wątpię w to. 

     Nie licząc głównych bohaterów, pełno było wątków i postaci pobocznych. Trochę zaczęłam się gubić kto jest kim, można porównać ich ilość do książek Agaty Christie, a raczej ilości potencjalnych zabójców, których kreuje. (Chociaż wydała swoich dzieł również całkiem sporo)

     Autorkę albo się lubi, albo nie. Znam więcej osób należącej do tej drugiej grupy i po krótkiej rozmowie z nimi dowiedziałam się, że mają całkiem podobne zdanie co ja. Nie mam jednak pojęcia, jak mają się inne książki tej autorki - nie licząc serii o czterech żywiołach.

     A teraz mały spojler i pytanie do osób, które przebrnęły przez książę. Jeżeli chcecie go uniknąć, przewińcie pogrubiony tekst, odgrodzony linią.
 ________________________________________________________________
Utwór "Dziewczyna z północy" miał dość charakterystyczny refren. 
Wina
Alkohol
Lekarstwa
Depresja
Emocje 
Miłość
Alkohol
Rezurekcja 
Czytając pierwsze litery tych słów, wychodzi nam imię Waldemar. Czy w dalszej części książki, kiedy pewnie cała sytuacja się rozwiązuje, jest coś wspomniane o osobie o tym imieniu? Ma ona jakieś powiązanie z całą sprawą? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. Dla ułatwienia, przed odpowiedzią napiszcie [SPOJLER], aby nie urazić kogoś, kto jeszcze nie czytał tej pozycji. 
________________________________________________________________

      Jak widać, Bonda nie chwyciła mnie za serce. Może jeszcze kiedyś sięgnę po jej dzieła, a nawet dokończę Pochłaniacz. A jak Wam podobała się ta książka?

Wydawnictwo: Muza

3 komentarze:

  1. Miałam w planach "Pochłaniacza", ale spotykam się coraz częściej z negatywnymi opiniami, a to co liczy się najbardziej to wartka akcja i brak przynudzania... Może na razie sobie odpuszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Za nim przejdę do książki muszę wspomnieć o pewnej rzeczy: Jezu! Ile zakładek *.*
    Ja również miałam okazję przeczytać pochłaniacza...a właściwie zacząć go. Raz chodząc po empiku i szukając jakiejś nowej ciekawej ksiąźki, natknęłam się na poszukiwacza. Po przeczytaniu opisu, od razusię w tej książce zakochałam. Wiedziałam, źe to będzieświetny początek drogiz kryminałami. Nawet nie wiesz jak się pomyliłam. Juź nie wspomnę o tym, źe kupiłamtę ksiąźkę w empiku za 40 ileś złoty, a na nieprzeczytane za taką samą kwotę mogę kupić sobie 2 części tej setii...aź brak mi słów. Ale wracając...od razu się za tą ksiąźkę zabrałam i naprawdę się w ciągnęłam...w prolog.potem było juź pod górkę. Ksiąźkę doczytałam nawet nie do połowy, a z ttym fragmentem męczyłamsię naprawdędługo. Do tej pory jej nie skończyłam. Ale mam wplanach na najbliźszy czas daç jej jeszcze jedną szansę.
    Buziaki :*
    pomiedzy-wersami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnimi czasy, słyszę cały czas o Bondzie, Mrozie i paru innych autorach. Według mnie, są przereklamowani. Okej. Czytajmy polskich autorów, w końcu to rodacy. Ale dlaczego zawsze głośno jest o tych, którzy tak naprawdę są "modni", a zapominamy o tych dobrych, cichych pisarzach, którzy mają niewielkie grono własnych czytelników, którzy kochają ich całym sercem. Osobiście, wolę tych drugich.
    Co do książki, na pewno po nią nie sięgnę. Jesteś kolejną osobą, która wypowiada się negatywnie odnośnie p.Bondy. Jedyne co, to podoba mi się cytat, który umieściłaś na początku recenzji. Nie ma sensu, żebyś męczyła się i kończyła ją "na siłę". Zniechęcisz się później do czytania innych (lepszych) pozycji.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń