Autor: J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tifany
Cykl: Harry Potter (tom ósmy)
Liczba stron: 365
Data wydania: 22 października 2016
"Nie da się uchronić młodych ludzi przed krzywdą. Cierpienie musi przyjść i przyjdzie."
Możemy żyć pod kloszem, nie wychodzić do ludzi, a nawet schronić się w bardzo "bezpiecznym" miejscu. Jednak jeśli ciągle będziemy żyć bez smutku, otaczać się samymi superlatywami, nie możemy liczyć, że całe życie zapełnimy słodyczą i rozkoszą. Czarne chmury nadciągną, a my nie mamy na to wpływu.
Wraz z końcem wojny o Hogwart, znany wszystkim arcyczarodziej Harry Potter postanowił zacząć spokojne życie. Znalazł sobie żonę, doczekał się potomka, a także grzeje stołek w Ministerstwie Magii. Chociaż całe życie może zdawać się istną krainą spokoju, ma problem z synem Albusem, który nie potrafi przyjąć do wiadomości tego, że Harry to jego ojciec. Idzie on jego drogą, rozpoczynając niechętnie przygodę w szkole magii. Niespodziewanie, Czara Przydziału kieruje go do Slytherinu, a bezgraniczna przyjaźń zostaje odwzajemniona przez syna Dracona - Scorpiusa. Czy ta mieszanka wybuchowa ma prawo przetrwać?
Niezaprzeczalnie przygody Pottera to jedne z tych historii, które zna każdy. Nigdy za nim nie przepadałam, a nieczytanie dzieł Rowling przez moją osobę wielokrotnie spotykało się z wyśmianiem i niedowierzaniem jednocześnie. Jednak prócz siedmiu obszernych tomiszczy, autorka znów postanowiła zwrócić na siebie uwagę i przyczynić się do powstania Przeklętego Dziecka. Oszałamiająca złota okładka, pełna bogactwa, ale i minimalizmu. Czy ten dramat potrafi chwycić za serce tak samo, jak wcześniejsze części?
Siódmy tom kończy się bitwą o Higwart. Otwarte zakończenie serii jest wspaniałym pomysłem, aby każdy czytelnik mógł włączyć szare komórki i przemyśleć, co wspaniały czarodziej może robić po X latach. A tu nagle niespodzianka! Rowling znów chce zwrócić na siebie uwagę i pokazać, że Potter się ustatkował, ale pomimo tego, że nadal jest cudownym człowiekiem, ma problem ze swoim buntowniczym synem. Chociaż lektura była szybka i przyjemna, to historia odbija się czkawką po takim czasie, kiedy na świat wyszła Insygnia Śmierci... Ta część mogła niejednej osobie zepsuć całe mniemanie o Harrym, a w raz z tym świat stworzony we własnym umyśle.
Chociaż nie czytałam ani jednej wcześniejszej części, w Przeklętym Dziecku brakowało mi całej magii, jaką tworzyła autorka. Oglądając urywki ekranizacji, (które toczą się cały czas w telewizji i nie sposób nie zobaczyć chociaż części) mogłam zauważyć chodź szczyptę tego, co stworzyła autorka. Samo spojrzenie na książki pokazuje, że znajdują się tam rozwlekłe opisy magicznego klimatu krainy. Tom ósmy uszczuplił się, ponieważ to SCENARIUSZ SZTUKI TEATRALNEJ. Jak możecie się domyśleć, tylko rozmowy między bohaterami i didaskalia. Czuje ogromny niedosyt po tej lekturze.
Sama fabuła mogłaby być ciekawa, jednak poprzez brak opisów wszystko się zburzyło. Z jednej strony bardzo przewidywalny koniec serii - buntownicze dziecko, które jest Slizgonem, a w dodatku pojawienie się wątku w Voldemortem. Z drugiej zaś strony, nie miałam pojęcia o tym, jak skończy się książka. Na samym początku poznajemy drogę Albusa do Hogwartu, peron 9 i 3/4, a także to, jaki miał stosunek do swojej rodziny. Podobał mi się pomysł wprowadzenia czytelnika do umysłu bohatera, a także fakt podróży w czasie. Może właśnie dlatego akcja czasem trzymała w napięciu?
Źródło |
Chociaż książkę skończyłam już trzy dni temu, nadal mam do niej mieszane uczucia. Mimo, że nie czytałam wcześniejszych części, nie czułam się skołowana i rozumiałam każdą sytuację. To jest plus. Jednak z racji tego, że lektura jest dramatem, niechętnie klimat zajmował cały umysł czytelnika. Niby coś się działo, ale nie jest to tym samym, co historia samego Harry'ego.
Czy pomysł na kontynuację był dobry? Trudno mi to ocenić. Niby czyta się lekko, ale kolejny tom oblekany w złoto jest trochę zbyt dużym naciskiem na to, że Rowling potrafi zwrócić na siebie uwagę i zgarnąć mnóstwo pieniędzy na sztuce, jak i książce. Jeżeli chcecie zobaczyć jak to wszystko się potoczyło, przeczytajcie. Jednak jeśli nie ciągnie Was do tej historii, Przeklęte Dziecko lepiej sobie podarować.
Wydawnictwo: Media Rodzina
Dla mnie ta książeczka to takie nic po prostu xD Niepotrzebna zupełnie. Na scenie może się sprawdza, ale jako osobny twór jest bardzo "meh".
OdpowiedzUsuńJako psycho fanka Harrego Pottera mogę być mało obiektywna ale kompletnie nie rozumiem tej całej niechęci do tej książki - nie mówię tu absolutnie o Tobie bo jeśli nie czytałaś wcześniejszych części to może być po prostu ciężko i jest to w pełni zrozumiałe :) Absolutnie nie chcę tutaj nikogo przekonać, że ta książka jest FANTASTYCZNA - bo nie jest ALE - mam wrażenie że wszyscy zapominają że to jest SCENARIUSZ. "O boże boże, ten Harry to już nie to samo *żal i smutek*" no kuwa, wiadomo że to nie to samo bo to nie miała być legitna kontynuacja. A wspominałam już że to SCENARIUSZ? Wiadomo, że będzie się to czytało inaczej niż powieść...
OdpowiedzUsuńOkej, ulżyłam sobie - dzięki :D