Autor: Platte F. Clark
Liczba stron: 427
Data wydania: 25 lutego 2016
"Potwory skradają się, czają, czyhają, nawet się rzucają. Ale nie umieją brykać - to jedno z fundamentalnych praw natury."
Będąc w lesie, słyszymy różne, często dziwne odgłosy. Pękające gałązki, szmery w krzakach, a w późniejszym czasie czujemy także wzrok zwierzęcia, które na nas czyha. Jak ludzie reagują, kiedy w oddali słyszą tętent kopyt i brykające cienie? W ich sercu panuje spokój, wyobrażają sobie małe sarenki i inne urocze rzeczy. Czy potworem nazwiemy coś, co bryka? Czy jednorożec w naszych oczach zyska nowe, mroczne znaczenie?
Jesteście gotowi na to, abym razem z autorem zniszczyła Wasze przemyślenia odnośnie słodkich jednorożców brykających po tęczy?
Maks Spencer to dzieciak taki jak inny. Nie chce wyróżniać się z tłumu, ani oberwać od Krakena - postrachu całej okolicy. Pewnego zwykłego dnia, do szkoły przynosi książkę, którą, jak sam mówi, miał od zawsze. Wraz z Kodeksem nieskończonej poznawalności trafia do Smoczej Jamy i... znajduje się w całkiem innym świecie. Wraz z dwójką przyjaciół, krasnoludem i Glennem, przenoszą się w daleką przyszłość, gdzie ostatni ludzie zostali pożarci 6 sierpnia 2388roku. Od tego momentu ich życie jest zagrożone, czy krwiożercza Księżniczka zdoła ich złapać?
![]() |
Źródło |
Jednorożec każdemu kojarzy się z kolorowym konikiem, który swoim rogiem umie tworzyć magiczne rzeczy. Autor w Złym jednorożcu stworzył mnóstwo kontrastujących bohaterów i wydarzeń, aby prosto i zabawnie przemówić do czytelnika. Księżniczka Jednorożec, znana innym jako krwiożerczy jednorożec nabijający biedne wiewiórki na róg, po wiekach poszukiwań odnajduje ślad wielkiego maga, umiejącego czytać Kodeks. Z pomocą niewyparzonego języka i odrobiny czarnej magii, chce jak najbardziej przypodobać się Maelcieniowi i zdobyć dla niego książkę...
Fabuła jest na prawdę absurdalna, a to, uwierzcie, bardzo podoba się czytelnikowi! Język i wydarzenia sprzyjają odbiorowi książki, który jest dość prosty, a wraz z tym szybkiemu i komfortowemu czytaniu. Poruszamy się w trzech równoległych światach, poszukując Maksa i poznając różne warstwy królestwa. Możemy spotkać tam świetnie wykreowane trolle, smoki, czy adeptów sztuk magicznych - oczywiście zanim Księżniczka zmieni ich w popiół.
Trójkę głównych bohaterów autor stworzył dość naturalnie. Każdy z nich ma swoje minusy i plusy - przecież człowiek nie jest idealny. Postacią, która ujęła moje serce, jest Glenn - sztylet przy pasku Maksa. Jednak ta broń nie tylko potrafi zranić lub zabić przeciwnika, ale również występuje jako dość filozoficzny i metaforyczny aspekt tej pozycji. Tak. Glenn potrafi mówić - a najczęściej przesyła swoje oderwane od rzeczywistości przemyślenia, które podtrzymują bohaterów na duchu. Robi to w przypadkowych momentach i uspokaja czytelnika, wprowadzając go w stan zamyślenia.
Sądzę, że prócz zabawiania i zainteresowania odbiorcy, ta książka również dużo uczy. Idąc śladem oświecenia - "Bawić ucząc". Uzyskanie puenty w ostatnim rozdziale (świadomie lub nie) jest cudowne. Pokazuje, że dzieląc się swoją miłością i pomocą dla innych, zostajemy zawsze nagrodzeni. Dobre czyny się opłacają! Znajdziemy też bardzo dużo nauczających wydarzeń, które pokazują magię przyjaźni i poświęceń.
![]() |
Źródło |
Książka przeznaczona jest dla starszych, jak i młodszych (oczywiście w granicach rozsądku, 8+ na okładce samo się nie pojawiło) czytelników. To połączenie lubianej przez wszystkich Pory na przygodę z Igrzyskami śmierci, Domem tajemnic, Potterem i Władcą pierścienia. Istna mieszanka wybuchowa, która zapada w pamięć na długo.
Poznajcie historię morderczego jednorożca i chłopca o magicznej mocy. Tylko pamiętajcie, aby nie wierzyć nikomu, kto mówi, że kociaki lubią być huśtane, bujane i podrzucane - zawsze grozi to skutkiem ubocznym.
Za zniszczenie marzeń o jednorożcach dziękuję Wydawnictwu CzyTam
Argument, że to mieszanka Pory na Przygodę mi wystarcza. :D
OdpowiedzUsuńPrzeczytałem dwa pierwsze tomy i były całkiem spoko jednak zdecydowałem, że nie chcę kończyć tej serii, a raczej trylogii. :D
OdpowiedzUsuńhttp://maasonpl.blogspot.com/
Eeee nie przesadzałabym, że absurdalna fabuła się spodoba i że jest to lektura dla każdego... Mnie ten humor trochę irytował. Ale fajnie jest ją mieć przez cudną okładkę i tytuł, zwłaszcza, że była "dodatkiem" do mojego głównego prezentu (tj. Ziemiomorza) na Boże Narodzenie ;P
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca książka, już sam tytuł jest, jak dla mnie, szalenie zachęcający!
OdpowiedzUsuńMój blog!
Czy ja na zdjęciu widzę Applejack? ;)
OdpowiedzUsuńIntrygująca książka i nietuzinkowa okładka. Jestem jej ciekawa.
Hm... jednorożce kojarzą mi się z dzieciństwem, o tej książce nigdy nie słyszałam, nawet nie widziałam. To może być ciekawa lektura, zobaczymy, może kiedyś wpadnie mi w ręce.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i ściskam :*
M.
martynapiorowieczne.blogspot.com